Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen gentium powstała już w niespełna dwadzieścia lat po poprzednim dokumencie rozwijającym teologię Kościoła, czyli encyklice Mystici Corporis Christi Piusa XII, i miała znaczący wpływ na współczesne podejście do eklezjologii.
Lumen gentium otwiera rozdział pod tytułem „Misterium Kościoła”. Wprowadza on określenie Kościoła jako sakramentu, rozważa jego tajemnicę w oparciu o staranną analizę tekstów biblijnych, powtarzając jednocześnie i ugruntowując naukę zawartą w Mystici Corporis Christi. Rozdział ten wprowadza jednak również zasadniczą nowość do nauczania o Kościele: wcześniej słowo „Kościół” z formuły „poza Kościołem nie ma zbawienia” odnoszono wyłącznie do Kościoła katolickiego, tutaj zaś konstytucja mówi:
„Kościół ten [który Jezus ustanowił w sposób mistyczny jako Ciało Swoje], ustanowiony i zorganizowany w tym świecie jako społeczność, trwa w Kościele katolickim, rządzonym przez następcę Piotra oraz biskupów pozostających z nim we wspólnocie (communio), choć i poza jego organizmem znajdują się liczne pierwiastki uświęcenia i prawdy, które jako właściwe dary Kościoła Chrystusowego nakłaniają do jedności katolickiej.”[1]
Według jednej, nie przez wszystkich przyjmowanej interpretacji, owo sformułowanie, „trwa w Kościele katolickim”, subsistit in, oznaczać ma, że Kościół Chrystusowy znajduje się w nim, ale nie jest już z nim tożsamy w tym sensie, że granice Kościoła katolickiego stanowią granice Kościoła ustanowionego przez Chrystusa. Przeciwnie, konstytucja zaznacza, że „poza” nimi znajdują się elementy będące darami Kościoła, a więc pomiędzy tym co „w” a tym co „poza” istnieje pewien rodzaj jedności, choć jest to na razie jedność niepełna, niedokonana, do której dary te dopiero „nakłaniają”. Nadało to nową perspektywę postrzeganiu Ludu Bożego:
„Do […] katolickiej jedności Ludu Bożego, która jest znakiem przyszłego pokoju powszechnego i do niego się przyczynia, powołani są wszyscy ludzie i w różny sposób do niej należą lub są jej przyporządkowani zarówno wierni katolicy, jak inni wierzący w Chrystusa, jak wreszcie wszyscy w ogóle ludzie, z łaski Bożej powołani do zbawienia.”[2]
Konstytucja Lumen gentium mówi bądź o należeniu, bądź byciu przyporządkowanym do Ludu Bożego. Zapożycza w tym miejscu terminologię stosowaną również przez Piusa XII, nadając jej jednak nieco odmienne znaczenie, o czym świadczy sposób przedstawienia w niej relacji łączących poszczególne grupy ludzi z Kościołem Chrystusowym.
Przedstawienie to rozpoczyna się od członków Kościoła katolickiego, których Lumen gentium określa jako w pełni wcielonych do Kościoła. Podkreśla jednocześnie, że przynależność do Kościoła „ciałem”, a więc na mocy chrztu świętego, nie jest wystarczająca do zbawienia, jeżeli nie towarzyszy jej szczera przynależność „sercem”, czyli trwanie w miłości.
Następną wspomnianą w dokumencie grupą są katechumeni. Kolejność ma w tym przypadku znaczenie, gdyż do tej pory byli oni wyszczególniani razem z wszystkimi innymi nieochrzczonymi, zaś tu wymienieni są przed ochrzczonymi niekatolikami. Konstytucja Lumen gentium niejako podnosi rangę katechumenów, jako tych, którzy co prawda nie należą do Kościoła poprzez chrzest, ale należą do niego na mocy pragnienia. Niektórzy teolodzy stwierdzają, że na podstawie tego dokumentu można powiedzieć, że katechumeni są „jednocześnie bardziej i mniej katoliccy od innych chrześcijan [niekatolików]”[3], ponieważ ich pragnienie jest pragnieniem pełnej łączności, pełnego wcielenia, nie mają jednak jeszcze tej łączności na mocy sakramentów.
Kolejną wyszczególnioną grupą są ochrzczeni niekatolicy. Do czasu powstania Lumen gentium przynależność do Kościoła o której mówi sentencja extra Ecclesiam rozumiano jako przynależność do Kościoła katolickiego. Mówiąc zatem, że poza Kościołem nie ma zbawienia nie czyniono żadnego rozróżnienia pomiędzy ochrzczonymi niekatolikami a ludźmi nieochrzczonymi. Uważano tym samym, że ochrzczeni niekatolicy mogą być zbawieni na mocy, świadomego lub nie, pragnienia przynależności do Kościoła katolickiego. Lumen gentium całkowicie zmienia tę perspektywę, twierdząc, że ochrzczeni niekatolicy w sposób rzeczywisty, choć nie w pełni, należą do Kościoła ustanowionego przez Chrystusa. Zostało to podkreślone poprzez sformułowanie mówiące, że ochrzczeni niekatolicy przyjmują sakramenty „w swoich własnych Kościołach i wspólnotach kościelnych”. Dotychczas określenie „Kościół” biskupi odnosili jedynie do Kościoła katolickiego. Rozciągnięcie go na inne wspólnoty chrześcijańskie wiąże się z przekonaniem, że niekatolicy dostępują zbawienia już nie przez przynależność do Kościoła katolickiego na mocy pragnienia, ale ze względu na fakt, że także ich wspólnoty są uznane za Kościoły, będące pośrednikami łaski Chrystusa – zgodnie z tym, ich członkowie mogą osiągać zbawienie dzięki tym wspólnotom, a nie pomimo należenia do nich. Konstytucja zauważa też pozytywne elementy obecne w tych Kościołach, zaznaczając, że są one tym, co świadczy o łączności tych wspólnot z Kościołem Chrystusowym. Znacząco zmienia to podejście do kwestii zbawienia ochrzczonych niekatolików, jednocześnie szeroko otwierając perspektywę ekumeniczną: dostrzeżona zostaje głęboka jedność Kościoła w byciu adresatem łask pochodzących od jednej Głowy, pomimo zewnętrznych podziałów.
W następnej kolejności konstytucja przypatruje się sytuacji niechrześcijan. Wyszczególnia cztery ich grupy: (1) żydów, do których skierowane było Przymierze, (2) muzułmanów, którzy zachowują monoteizm, (3) wyznawców innych religii, którzy starają się znaleźć Boga oraz (4) ludzi dobrej woli, którzy nie wierzą w Boga, lecz starają się żyć uczciwie. Wszyscy oni są określeni jako przyporządkowani do Kościoła. Ponadto konstytucja podkreśla, że wszystkie elementy dobra, które są obecne w tych grupach, stanowią „przygotowanie do Ewangelii” i są łaskami przychodzącymi przez Kościół. Określenie „przyporządkowani” jest zaczerpnięte z encykliki Mystici Corporis, gdzie mowa była o przyporządkowaniu do Kościoła na mocy pragnienia. Konstytucja odnosi to określenie jedynie do nieochrzczonych i mówi tylko o ich przyporządkowaniu „na różne sposoby”. Z tego względu powstało wśród teologów pytanie, czy autorzy Lumen gentium chcieli w ten sposób odejść od koncepcji przyporządkowania przez pragnienie.
F.A. Sullivan przyglądając się punktowi 13. konstytucji wysunął hipotezę, że pojawia się tu inna zasada przyporządkowania. Ponieważ „do […] katolickiej jedności Ludu Bożego […] powołani są wszyscy ludzie” i „w różny sposób do niej należą lub są przyporządkowani […] wszyscy w ogóle ludzie, z łaski Bożej powołani do zbawienia”, można wnioskować, że przyporządkowanie do Kościoła wynika z faktu bycia adresatem oferty zbawienia, a zatem Bożej łaski. Teolog zastrzega, że sam tekst konstytucji nie zawiera takiego stwierdzenia, jest jednak przekonany, że komentarz (relatio) komisji teologicznej przygotowującej Lumen gentium uzasadnia taką interpretację. Mówi on bowiem, że każda łaska ma charakter wspólnotowy i nakierowujący na Kościół. Sullivan podaje na uzasadnienie tej hipotezy trzy argumenty: (1) ostatecznym celem łaski jest zgromadzenie wszystkich jej adresatów w Kościele powszechnym w Królestwie Niebieskim; (2) łaska, która daje usprawiedliwienie, uzdalnia jednocześnie do aktu wiary, który to akt bez względu swą początkową treść naturalnie skierowany jest ku wyznaniu wiary w pełnię objawienia Bożego, która to pełnia znajduje się jedynie w Kościele; (3) łaska zbawcza zawiera w sobie dar miłości Boga i bliźniego, otwiera więc na miłosierdzie, które stanowi wewnętrzne życie Kościoła. Sullivan stawia pytanie, czy wobec tego, że wszyscy ludzie są adresatami daru łaski, a każdy dar łaski – jak starał się dowieść – ma charakter eklezjalny, można powiedzieć, że każdy człowiek jest w jakiś sposób przyporządkowany do Kościoła.
Oprócz charakterystyki poszczególnych grup wchodzących w skład Ludu Bożego, w punkcie 14. konstytucja odnosi się bezpośrednio do formuły extra Ecclesiam. Mówi w nim, że nie może dostąpić zbawienia ten, kto „wiedząc, że Kościół założony został przez Boga za pośrednictwem Chrystusa jako konieczny, mimo to nie [chciałby] bądź przystąpić do niego, bądź też w nim wytrwać”. Jest to jedyne miejsce, w którym owa formuła została wspomniana. Sugeruje to, że w pełni świadoma rezygnacja z przynależności do Kościoła jest jedyną okolicznością, w której można rozważać, że dana osoba wykluczyła się z możliwości zbawienia. Komentując ten fragment we wspomnianym już relatio komisja teologiczna odpowiedzialna za przygotowanie konstytucji stwierdziła, że ów warunek jest nieomal niemożliwy do spełnienia. Widać więc wyraźnie, że w odniesieniu do osób spoza Kościoła doszło do zasadniczej zmiany myślenia: od domniemania winy w stronę domniemania niewinności takiego stanu.
Monika Buszko
[1] Lumen gentium 8.
[2] Lumen gentium 13.
[3] Bernard Sesboüé, Poza Kościołem nie ma zbawienia, Historia formuły i problemy interpretacyjne, Poznań 2007, s. 249.
Tekst powstał w oparciu o następujące źródła:
- Konstytucja dogmatyczna o Kościele Lumen gentium
- Bernard Sesboüé, Poza Kościołem nie ma zbawienia, Historia formuły i problemy interpretacyjne, Poznań 2007, s. 241-256.
- Francis A. Sullivan SJ, Salvation Outside the Church? Tracing the History of the Catholic Response, Eugene 2002, s. 141-161
- L. Bouyer, Kościół Boży, Mistyczne Ciało Chrystusa i Świątynia Ducha Świętego, Warszawa 1977, s. 163-178.
Wykorzystane grafiki:
- Wnętrze Bazyliki św. Piotra, baldachim Berniniego nad ołtarzem głównym, zdjęcie autorstwa Ricardo André Frantza, udostępnione na licencji CC BY-SA 3.0.
- Domenico Ghirlandaio, Matka miłosierdzia, fresk z XV w., Kaplica Vespuccich w kościele Wszystkich Świętych (Florencja).
- Komunia podczas prawosławnej Eucharystii w Bazylice Grobu Pańskiego, zdjęcie użytkownika scottgunn, udostępnione na licencji CC BY-NC 2.0.
- Masaccio, Chrzest neofitów, fresk z XV w., Kaplica Brancaccich w kościele Santa Maria del Carmine (Florencja).
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.