Kontynuujemy temat świadomości i wiedzy Jezusa, tym razem za punkt wyjścia biorąc Ewangelię wg św. Jana. Jest to szczególna Ewangelia, różniąca się charakterem i często też treścią od Ewangelii synoptycznych. Jan Ewangelista był uczniem św. Jana Chrzciciela, a następnie stał się umiłowanym uczniem Jezusa. Był z Chrystusem na górze Tabor, siedział obok niego na Ostatniej Wieczerzy, był w Ogrójcu i pod krzyżem. Bliskość z Jezusem i Jego Matką, którą przyjął pod swój dach po śmierci Jezusa, dała mu szczególny wgląd w życie Zbawcy. To o uczniach takich jak Jan, Jezus mówił „Kto zaś Mnie miłuje, ten będzie umiłowany przez Ojca Mego, a również Ja będę go miłował i objawię mu siebie” (J 14,21).
Jan w Chrystusie-Człowieku widział Boga i pisał swoją Ewangelię tak, by przez Jezusa doprowadzić wiernych do Ojca. Ewangelia ta napisana została jako ostatnia, św. Jan pisze ją z perspektywy dojrzałej wiary, starając się pokazać Jezusa historycznego, ale też dać nam wgląd w Jego wnętrze, relację z Ojcem. Znajdziemy w niej najwięcej informacji świadczących o świadomości Jezusa. J. Ratzinger zauważa, że św. Jan dał nam możliwość odczytania słowa Jezusa „z Jego osoby i osoby z jej słów”. W Ewangelii tej pojawiają się też wydarzenia przemilczane przez innych ewangelistów, w których Jan dostrzega dodatkowe znaczenie – symboliczne cuda i znaki – ukazujące logikę czynów i nauki Jezusa, mających stopniowo doprowadzić uczniów do wiary w Trójcę i w moc sakramentów.
Już w wydarzeniach opisanych w pierwszym rozdziale Ewangelii widać, że Jezus ma wiedzę wykraczającą poza ludzkie poznanie. Spotkawszy Szymona zna jego imię i imię jego ojca (J 1,42), po czym idzie o krok dalej i nadaje Szymonowi nowe imię – co dla ówczesnego Żyda było jednoznaczne ze stworzeniem na nowo, nadaniem nowej istoty (znać czyjeś imię znaczyło – znać go, ujawnienie imienia oznaczało ujawnienie swojej istoty, tożsamości). Jezus witając się z Natanaelem wspomina zdarzenie z jego życia, o którym Jezus nie miał prawa wiedzieć – wskazuje na to reakcja Natanaela, który spontanicznie zwraca się do Niego: „Rabbi” (J 1,45-49). Dalej, w rozdziale 11 czytamy, że Jezus wie, że Łazarz umarł, wie też, że idzie go „obudzić”. Wskrzeszenie Łazarza było momentem, w którym Jezus pokazał uczniom swoją Boską wszechmoc. Dlatego Jezus mówi: „Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej, aby dzięki niej Syn Boży został otoczony chwałą” (J 11, 4). W czasie Wieczerzy wie, że Judasz Go zdradzi. (J 13,21-30) oraz że Piotr się go zaprze (J 13,36-38).
Informacja o zburzeniu świątyni i ponownym wzniesieniu jej w trzy dni świadczy o pełnej świadomości czekającej Go męki i zmartwychwstania. W Kafarnaum, po rozmnożeniu chleba Jezus zaś wypowiada słowa będące zapowiedzią ustanowienia Eucharystii: „«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój daje wam prawdziwy chleb z nieba. Albowiem chlebem Bożym jest Ten, który z nieba zstępuje i życie daje światu».” (J 6,32-33) W innym miejscu dodaje „Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało [wydane] za życie świata” (J 6,51) oraz „Jeżeli nie będziecie jedli Ciała Syna Człowieczego ani pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.” (J 6,53-54). Zapowiada rozszerzenie Kościoła i swoje świadome oddanie życia dla zbawienia ludzi: „Mam także inne owce, które nie są z tej zagrody. I te muszę przyprowadzić, i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje oddaję, aby je znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz sam z siebie je oddaję. Mam moc je oddać i mam moc je znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca” (J 16-18). W czasie uczty w Betanii (w przeddzień uroczystego wjazdu do Jerozolimy), gdy Maria drogocennym olejkiem namaszcza Jego stopy, Jezus zapowiada swoja rychłą śmierć: „Przechowała to, aby [Mnie namaścić] na dzień mojego pogrzebu.” (J 12,7). Wie, że po Jego ukrzyżowaniu uczniowie się rozproszą, daje temu wyraz w słowach: „Oto nadchodzi godzina, a nawet już nadeszła, że się rozproszycie – każdy w swoją stronę, a Mnie zostawicie samego” (J 16,32). W mowie pożegnalnej przepowiada przyszłe prześladowania uczniów: „Na świecie doznacie ucisku, ale odwagi!” (J 16,33)
Jezus ma świadomość tego co powinien czynić – tak było w sytuacji rozmnożenia chleba. Ewangelista zauważa, że pytanie: „Gdzie kupimy chleba, aby oni się najedli?” (J 6,5) było wystawieniem Filipa na próbę – Jezus bowiem wiedział, co ma czynić. Ma też wgląd w ludzkie serca: wiedział, który z uczniów ma go wydać (J 6,64). To zaś, że wybór Judasza był celowy sugerują wypowiedziane do uczniów słowa: „«Czyż nie wybrałem Was dwunastu? A jeden z Was jest diabłem». Mówił zaś o Judaszu, synu Szymona Iskarioty. Ten bowiem – jeden z Dwunastu – miał Go wydać.” (J 6,70-71) Ponownie zapowiada przyszłe wydarzenia mówiąc do Faryzeuszów w czasie Święta Namiotów „«Jeszcze przez krótki czas jestem z wami, a potem pójdę do Tego, który mnie posłał. Będziecie Mnie szukać i nie znajdziecie, a tam, gdzie Ja będę, wy pójść nie możecie»” (J 7,33-34)
Czynione przez Jezusa cuda, (przemienia wodę w wino w Kanie Galilejskiej, uzdrawia syna dworzanina, uzdrawia chromego nad sadzawką, cudownie rozmnaża chleb, kroczy po jeziorze, uzdrawia niewidomego od urodzenia, wskrzesza Łazarza) są odwołaniem do tego, jak postępował Bóg w Starym Testamencie, w czasie wędrówki Narodu Wybranego do Ziemi Obiecanej. Jezus legitymuje się znakami podobnie jak prorocy Starego Testamentu. Co ważne – nie tylko uzdrawia, ale też ofiaruje ludziom przebaczenie: zarówno do chromego, jak i do kobiety cudzołożnej mówi, by więcej już nie grzeszyli. Przypisuje sobie więc funkcję zarezerwowaną wyłącznie dla Boga. Podobnie jest w przypadku cudu w Kanie Galilejskiej. Zamieniając wodę w wino Jezus pokazuje swoją Boską moc – przyspiesza naturalny bieg natury, w której woda odżywia winne grono, które następnie fermentuje i zamienia się w wino. Czynione przez Niego znaki-cuda nie są jednak przypadkowymi wydarzeniami. Każde z nich jest zapowiedzią przyszłego zmartwychwstania, rozszerzenia Kościoła i sakramentów (wskrzeszenie – zmartwychwstania; uzdrowienie syna dworzanina – odnowy ludzi spoza narodu wybranego; cuda z chlebem i winem – Eucharystii; cuda z udziałem wody – chrztu, odpuszczenie grzechów – sakramentu pojednania).
Jezus traktuje świątynię jako dom Swojego Ojca. Wypędzając z niej kupców mówi: „Zabierzcie to stąd, i z domu mego Ojca nie róbcie targowiska” (J 2,16) – wydarzenie to stanowi przypomnienie słów z Księgi Zachariasza: „Nie będzie już w owym dniu przekupnia w domu Pana Zasępów” (Za 14,21).
O Jego pełnej świadomości tego, skąd przyszedł i dokąd zmierza, świadczą słowa wypowiedziane w czasie nauczania w świątyni: „Nawet jeżeli Ja sam o sobie daję świadectwo, to świadectwo moje jest prawdziwe, bo wiem, skąd przyszedłem i dokąd idę.” (J 8,14) oraz „Ja przyszedłem po to, aby [owce] miały życie, i miały je w obfitości” (J 10,9-10). Już w pierwszym rozdziale Ewangelii wg św. Jana, Jezus zapowiada, że jako Mesjasz połączy ziemię z niebem (J 1,15). Jako Pośrednik, ukazujący rzeczywistość Ojca, przedstawia się też w mowie pożegnalnej mówiąc: „«Ja jestem drogą i prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J 14,6). Jezus ma wiedzę dotyczącą spraw niebieskich, poświadcza swoje Boże synostwo i sugeruje sposób w jaki zostanie zabity (wywyższenie na drzewie krzyża): „Jeżeli wam mówię o tym, co ziemskie, a nie wierzycie, to jakżeż uwierzycie temu, co wam powiem o sprawach niebieskich? I nikt nie wstąpił do nieba, oprócz Tego, który z nieba zstąpił – Syna Człowieczego. A jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego, aby każdy kto w niego wierzy, miał życie wieczne. Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne.” (J 3,12-16). Podobne świadectwo daje w rozdziale 12., mówiąc: „A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie.” (J 12,32)
W rozmowie z Nikodemem Chrystus podkreśla wspólne świadectwo z Ojcem: „to mówimy, co wiemy, i o tym świadczymy, cośmy widzieli, a świadectwa naszego nie przyjmujecie” (J 3,11). W czasie spotkania z Samarytanką, przedstawia siebie jako źródło wody tryskającej ku życiu wiecznemu (J 4,14). Podkreśla też potrzebę oddawania Bogu czci w Duchu i prawdzie (J 4,23-24). Daje Samarytance do zrozumienia, że zna fakty z Jej życia (liczbę mężów i to, że obecnie żyje z mężczyzną bez ślubu). Kończy zaś przedstawiając siebie jako Mesjasza (J 4,25-26). Z kolei w Kafarnaum uściśla co jest wolą Ojca wobec Niego: „To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6,40).
Agnieszka Wojtyniak
Tekst powstał w oparciu o następujące źródła:
- Biblia Tysiąclecia, Wyd. Pallottinum, Poznań 2013.
- Mateusz Przanowski OP, Świadomość własnej tożsamości Jezusa w książce „Pomazaniec” Mariana Grabowskiego fragment książki Pomazaniec. Kontynuacja i dyskusja, W DSFT 2014.
- Ratzinger, Wprowadzenie w chrześcijaństwo, Wydawnictwo Znak, Kraków 2012.
- Wacław Świerzawski, Pierwszy umiłował. Komentarz do Ewangelii Jezusa Chrystusa według świętego Jana, Wyd. Wrocławskiej Księgarni Archidiecezjalnej, Wrocław 1982.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.