Ojcowie Kościoła byli zgodni co do tego, że Jezus w swoim ziemskim Wcieleniu znał i objawił swą własną tajemnicę. To przeświadczenie brało się z wierności przekazom ewangelicznym. Wierność w odczytywaniu świadectw Ewangelii miała fundamentalne znaczenie dla jednoznacznego rozstrzygnięcia problemu Bóstwa Chrystusa, ale dawała również mocne podstawy dla poglądu, że nawet w ludzkiej postaci Jezus dysponował wiedzą całkowicie przekraczającą możliwości poznawcze zwykłego człowieka. Istniały jednak pewne różnice w podejściu do tego zagadnienia, bowiem dwie najważniejsze szkoły filozoficzne pierwszych wieków chrześcijaństwa – aleksandryjska i antiocheńska, w różny sposób rozumiały sam akt Wcielenia.
Według Ojców związanych ze szkołą aleksandryjską, Boski Logos w momencie Wcielenia połączył się z ludzkim ciałem (Logos+sarx). Dlatego Klemens Aleksandryjski w drugim wieku po narodzeniu Chrystusa pisał, że Jezus Chrystus, „światło prawdziwe” i Odwieczna Mądrość, jest jedynym źródłem i początkiem wszelkiej nauki, prawdy i mądrości; On jest Logosem, który „…cały jest myślą, cały jest światłem pochodzącym od Ojca, mądrością i wiedzą i wszystkim, cokolwiek z tymi pojęciami jest spokrewnione.” (Stromata – Kobierce zapisków filozoficznych dotyczących prawdziwej wiedzy – Księga IV). Święty Augustyn, będący pod dużym wpływem myśli aleksandryjskiej, przypisywał wiedzy Jezusa Chrystusa Boską doskonałość. Twierdził, że Jezusowi, nawet wtedy, gdy przebywał w ludzkim ciele, nie można było przypisać jakiejkolwiek niewiedzy, ponieważ niewiedza jest skutkiem grzechu, a Jezus był wolny od wszelkiego grzechu. Wprawdzie, będąc człowiekiem, musiał stopniowo wiedzę zdobywać, jednak wszedł w jej posiadanie wyłącznie własnymi siłami, nie przyjmując żadnych umiejętności od nikogo, nawet od swojej Matki.
Z drugiej strony, wśród zwolenników szkoły antiocheńskiej, stojącej na stanowisku, że Jezus, stając się człowiekiem, przyjął nie tylko ludzkie ciało, ale całe człowieczeństwo, a więc również duszę rozumną z ludzkim intelektem (Logos+antropos), kładziono nacisk na obronę pełni i integralności człowieczeństwa Jezusa. Grzegorz z Nazjanzu, jeden z Ojców Kapadockich, mocno podkreślał, że w Jezusie Chrystusie spotkały się dwie natury: pełnia Bóstwa i pełnia człowieczeństwa, a więc Jezus to : „Bóg i człowiek złożony z duszy i z ciała…” (List 101). Dowodząc, że Chrystus, przyjąwszy ludzką naturę, posługiwał się ludzkim umysłem i ludzką inteligencją, Grzegorz użył dwóch argumentów, obydwa znalazły się w jego dziele Epistola ad Cledonium. Pierwszy mówił, że gdyby Chrystus pozbawiony był ludzkiej inteligencji, byłoby czystym szaleństwem pokładać w Nim swoją nadzieję. Drugi z argumentów miał charakter soteriologiczny i mówił, że gdyby Chrystus nie przyjął pełni człowieczeństwa, nie mógłby zostać zbawiony cały człowiek. Ponieważ to, co nie zostało przyjęte, nie zostałoby uleczone, nasza ludzka inteligencja zostałaby wyłączona z aktu zbawienia.
Pewne wątpliwości dotyczące wiedzy Chrystusa w czasie Jego ziemskiego życia powstały w wyniku kontrowersji wokół Jego wypowiedzi stwierdzającej niewiedzę co do daty Sądu Ostatecznego: „Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec.” (Mk 13,32). Tekst ten wykorzystywany był jako poważny argument zarówno przez arian, którzy uważali, że Chrystus nie jest Bogiem równym Ojcu, jak i przez nestorian, którzy wyraźnie rozdzielali dwie natury w Chrystusie. Odpowiedzi Ojców Kościoła na te zarzuty były różne. Jedna z nich wyjaśniała, że Jezus jako człowiek znał datę Sądu, ale objawienie tej tajemnicy nie wchodziło w zakres Jego misji. Taki pogląd wyznawali m.in. Hilary z Poitiers, Ambroży z Mediolanu, św. Jan Chryzostom, św. Augustyn, Dydym Aleksandryjski oraz Epifaniusz. Druga odpowiedź brzmiała, że Jezus nie znał daty Sądu jako człowiek, lecz wiedział o niej jako Bóg, zatem znajomość Dnia Sądu nie wchodziła w zakres Jego ludzkiego poznania – ten pogląd głosili m.in. św. Ireneusz i św. Grzegorz z Nyssy. Niektórzy z Ojców akceptowali obie te interpretacje – Atanazy, Bazyli czy Grzegorz z Nazjanzu. W zupełnie inny sposób interpretował sporny fragment Ewangelii św. Marka Orygenes, tłumacząc, że Chrystus przyznając się do niewiedzy w tej sprawie, nie mówił w swoim własnym imieniu, lecz w imieniu Kościoła.
Kwestia wiedzy Jezusa pojawiła się także za sprawą agnoetów. Byli oni prawdopodobnie niewielką grupą chrześcijan, która dopuszczała u Jezusa pewną niewiedzę. Niewiele o nich wiemy, literatura patrystyczna, która ich dotyczy, pochodzi z lat 540-600 i dotyczy głównie tekstu Ewangelii św. Marka. Ojcowie Kościoła zdecydowanie odpierali zarzuty stawiane przez agnoetów. Znany jest list papieża Grzegorza Wielkiego do agnoetów (ok. 600r.), w którym papież poucza, że Jezus znał Dzień Sądu w swej ludzkiej naturze, ale nie ze swej ludzkiej natury, a zatem owo poznanie nie powstało w wyniku zwykłej aktywności ludzkiego umysłu Jezusa, ale przez udzielenie Jego ludzkiemu rozumowi poznania Boskiego: „To więc, co wiedział w niej (ludzkiej naturze), wiedział nie przez nią (…), stawszy się dla nas człowiekiem doskonałym, znał oczywiście dzień i godzinę sądu, ale znał to nie z natury człowieka.” (Grzegorz Wielki – Listy X)
Natomiast wydaje się, że Ojcowie Kościoła, zwłaszcza we wczesnym okresie patrystycznym nie przywiązywali szczególnej uwagi do zagadnienia sposobu, w jaki Boska wszechwiedza przenikała do ludzkiego intelektu Jezusa. Powszechnie uważano, że takie przenikanie miało miejsce na mocy zjednoczenia natur, czyli w wyniku unii hipostatycznej.
Pierwszym z Ojców, który zainteresował się bardziej wnikliwie problemem samoświadomości Jezusa Chrystusa był św. Fulgencjusz z Ruspe. Postawił on dwa pytania: „Czy Dusza Chrystusa poznaje w pełni Bóstwo, które ją przyjęło?” oraz „Czy Syn przez swe Człowieczeństwo znał swe Bóstwo w taki sam sposób jak Ojciec, Syn i Duch Święty znają się wzajemnie?”. Na pierwsze z tych pytań Fulgencjusz odpowiadał twierdząco. Nieco później, w VIII wieku, podobny pogląd wyrażał św. Jan z Damaszku. W wykładzie o wierze prawdziwej napisał, że ludzki rozum Jezusa, mimo że funkcjonował według przynależnej mu natury ludzkiej, miał świadomość tego, że jest rozumem Osoby Boskiej, a nie kogoś, kto jest tylko człowiekiem. Natomiast odpowiedź Fulgencjusza na drugie pytanie była przecząca. Św. Fulgencjusz wyjaśniał, że dusza Chrystusa została stworzona, zatem ma poznanie odpowiednie dla natury stworzonej. Natomiast Bóg ma w swej naturze poznanie Boskie, a więc nieskończone i nieograniczone. Chrystus zna w swym człowieczeństwie wszystko to, co zna Bóg, ale nie z tą samą głębią. Święty Ojciec z Ruspe chciał również wyjaśnić, w jaki sposób Chrystus, dzięki swojemu ludzkiemu rozumowi znał swą Boską naturę. Według Fulgencjusza działo się to dzięki działaniu Ducha, który został Mu dany bez miary (J 3,34-35), a zatem nie na mocy własnych sił Jego ludzkiego rozumu.
Pierwszym z teologów, który zaczął wyraźnie i wprost głosić tezę, że Jezusowi Chrystusowi w Jego ziemskim życiu została udzielona wiedza bezpośrednia, polegająca na oglądaniu Boga twarzą w twarz (visio beatifica), był Kandyd z Fuldy (pierwsza połowa IX w.). Podstawą tej tezy stał się tekst jednego z błogosławieństw z Ewangelii św. Mateusza: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.” (Mt 5,8). Według Kandyda, to błogosławieństwo spełniło się w Jezusie w czasie Jego ziemskiego życia. Pogląd ten został przypomniany i rozpowszechniony przez Hugona od św. Wiktora (XII w.) i miał duży wpływ na rozwój średniowiecznej nauki o potrójnej wiedzy Chrystusa.
Magdalena Zubrzycka
Bibliografia:
- Francois Dreyfus OP, Czy Jezus wiedział, że jest Bogiem?, tłum. Ryszard Rubinkiewicz SDB, W drodze, Poznań 1995.
- Benedykt XVI, Ojcowie Kościoła. Od Klemensa Rzymskiego do Augustyna, W drodze, Poznań 2008.
- Franciszek Drączkowski, Patrologia, wyd. Bernardinum, Pelplin 2012.
- Wiesław Szymona OP, Czy Jezus wiedział, że jest Bogiem?, Miesięcznik Katolicki List, listopad 2007.
- Krzysztof Szwarc, Świadomość Jezusa w świadomości Magisterium Kościoła, Studia Bobolanum 2013/03.
Wykorzystane grafiki:
- Louis Finson, La résurection du Christ – XVII w., kościół Saint Jean de Malte à Aix en Provenc
- Frei Carlos, Le Bon Pasteur – 1517-1538, National Museum of Ancient Art, Lizbona
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.