DO ZAGADNIENIA PIĄTEGO PRZYSTĘPUJEMY W TEN SPOSÓB: WYDAJE SIĘ, że ustanowienie tego sakramentu nie było odpowiednie.
1. Jak bowiem powiada Filozof w II księdze O rodzeniu i ginięciu: „Karmimy się tym samym, z czego jesteśmy”. Lecz przez chrzest, który jest duchowym odrodzeniem (regeneratio) przyjmujemy byt duchowy, jak pisze Dionizy w II rozdziale O Hierarchii Kościelnej. A zatem, karmimy się także przez chrzest. Nie było więc konieczne, by ustanowić ten sakrament jako duchowe pożywienie.
2. Przez ten sakrament ludzie jednoczą się z Chrystusem, tak jak części ciała jednoczą się z głową. Lecz Chrystus jest głową wszystkich ludzi, także tych, którzy istnieli od początku świata, jak powyżej powiedziano. A zatem nie powinno się było odwlekać ustanowienia tego sakramentu aż do Wieczerzy Pańskiej.
3. Mówi się, że ten sakrament jest pamiątką (memoriale) Męki Pańskiej, o czym jest napisane w Ewangelii według św. Mateusza[1]: „To czyńcie na moją pamiątkę (commemoratio)”. Lecz „pamięć (memoria) dotyczy rzeczy przeszłych”. A zatem, ten sakrament nie powinien był być ustanowiony przed Męką Chrystusa.
4. Przez chrzest człowiek jest przyporządkowany do Eucharystii, której powinno się udzielać tylko i wyłącznie ochrzczonym. Lecz chrzest został ustanowiony po Męce i Zmartwychwstaniu Chrystusa, jak jasno jest napisane w Ewangelii według św. Mateusza (28,19). A więc, nieodpowiednio został ten sakrament ustanowiony przed Męką Chrystusa.
W PRZECIWIEŃSTWIE DO TEGO, ten sakrament został ustanowiony przez Chrystusa, o którym jest napisane w Ewangelii według św. Marka: „Dobrze wszystko uczynił” (7,37).
DAJĄC NALEŻNĄ ODPOWIEDŹ, MÓWIĘ TAK: ustanowienie tego sakramentu podczas Wieczerzy, na której Chrystus po raz ostatni przebywał wśród swoich uczniów, było odpowiednie.
Po pierwsze, przede wszystkim z powodu zawartości tego sakramentu. Sam Chrystus jest bowiem zawarty w Eucharystii jak w sakramencie. Z tej racji również, gdy sam Chrystus w swojej własnej postaci (in propria specie) zamierzał opuścić uczniów, pozostawił im siebie w postaci sakramentalnej (in sacramentali specie), podobnie jak podczas nieobecności władcy, dla oddania mu czci wystawia się jego wizerunek na widok publiczny. Dlatego Euzebiusz pisze:
„Skoro miał zamiar swoje przyjęte ciało zabrać im sprzed oczu i wznieść je ku gwiazdom, to konieczne było, by w dzień wieczerzy konsekrował dla nas sakrament ciała i krwi swojej, aby przez misterium ustawicznie czczono to, co raz jeden ofiarowane zostało jako okup”.
Po drugie, ponieważ bez wiary w Mękę Chrystusa nigdy nie byłoby zbawienia, jak jest napisane w Liście do Rzymian (3,25): „Bo Jego Bóg uczynił we wierze przebłagalną, przez krew Jego, ofiarą”. Dlatego też było konieczne, by w każdym czasie istniało wśród ludzi coś przedstawiającego (aliquod representativum) Mękę Pańską. Jej szczególnym sakramentem w Starym Testamencie był baranek paschalny, stąd Apostoł mówi w 1 Liście do Koryntian: „Na Paschę naszą ofiarowany został Chrystus” (5,7). W Nowym Testamencie zaś w miejsce baranka paschalnego wszedł sakrament Eucharystii, który jest wspomnieniem (rememorativum) minionej Męki, podobnie jak baranek był prefiguracją Męki przyszłej. Dlatego też, jak powiada papież Leon, było odpowiednie, aby w bezpośredniej bliskości Męki, po celebracji pierwszego sakramentu, ustanowił nowy.
Po trzecie, ponieważ ostatnie słowa, szczególnie te wypowiedziane przez odchodzących przyjaciół, zapadają mocniej w pamięć, zwłaszcza z tej racji, że rozpalają wtedy uczucie do przyjaciół. To zaś, co mocniej nas wzrusza, zostaje głębiej wyryte w duszy. A ponieważ, jak powiada błogosławiony papież Aleksander: „Nie może być wśród ofiar większej, niż ciało i krew Chrystusa, ani godniejszego daru ofiarnego”, to chcąc, by otoczona była największą czcią, Pan ustanowił Eucharystię, gdy po raz ostatni oddalał się od uczniów. To właśnie mówi Augustyn w dziele Odpowiedź Januaremu: „Zbawiciel, aby mocniej podkreślić wzniosłość owej tajemnicy, chciał utrwalić ten ostatni moment w sercach i pamięci uczniów, od których miał właśnie oddalić się na Mękę”.
Na kontrargument pierwszy należy odpowiedzieć, że choć „karmimy się tym samym, z czego jesteśmy”, to jednak nie przychodzi to do nas w ten sam sposób. To bowiem, z czego jesteśmy, przychodzi do nas przez rodzenie (generatio), o ile zaś jest tym, czym się karmimy, przychodzi do nas przez spożywanie (manducatio). Dlatego też, tak jak przez chrzest odradzamy się w Chrystusie, tak spożywamy Go przez Eucharystię.
Na kontrargument drugi należy odpowiedzieć, że Eucharystia jest doskonałym sakramentem Męki Pańskiej, jako zawierający Chrystusa Umęczonego. Dlatego też sakrament ten nie mógł być ustanowiony przed wcieleniem, lecz było wtedy miejsce dla sakramentów, które były jedynie prefiguracją Męki Pańskiej.
Na kontrargument trzeci należy odpowiedzieć, że sakrament ten został ustanowiony na Wieczerzy, aby w przyszłości był pamiątką Męki Pańskiej jako dokonanej. Toteż, mówiąc o przyszłości, Chrystus wyraźnie powiedział: „Ilekroć to czynić będziecie”.
Na kontrargument czwarty należy odpowiedzieć, że ustanowienie odpowiada porządkowi zamierzenia (intentio). Sakrament Eucharystii zaś, chociaż jest późniejszy od chrztu w przyjęciu, to jednak jest wcześniejszy w zamierzeniu. I dlatego powinien był być ustanowiony wcześniej. Albo można powiedzieć, że chrzest już został ustanowiony w samym chrzcie Chrystusa. Stąd niektórzy zostali już ochrzczeni samym chrztem Chrystusa, jak można przeczytać w Ewangelii św. Jana (3,22).
Oryginał łaciński na stronie Corpus Thomisticum; tłum. Mateusz Przanowski OP.
[1] W rzeczywistości Łk 22,19.
Wykorzystane grafiki:
- Dieric Bouts, Ostatnia Wieczerza, scena z Ołtarza Najświętszego Sakramentu, XV w., kościół św. Piotra w Leuven.
- Krzyż z klasztoru oo. Dominikanów w Krakowie, fot. Wojciech Latawiec, zbiory własne Szkoły Teologii.
- Simon Marmion, Msza św. Grzegorza, XV w., obecnie w Art Gallery of Ontario.