MENU
Wilhelm z Tournai i jego traktat
Agnolo degli Erri, "Dominikanin głoszacy kazanie"

Agnolo degli Erri, „Dominikanin głoszacy kazanie”

Autorem De instructione puerorum jest dominikanin Wilhelm z Tournai (de Tornaco). Jego życiorys został zrekonstruowany jedynie w niewielkim stopniu. Przypuszcza się, że w latach trzydziestych XIII w. wstąpił do klasztoru w Lille, a następnie kontynuował naukę w dominikańskich szkołach i paryskim studium generale. W latach 1272-1274 jest poświadczony jako mistrz teologii w Paryżu, w konwencie Św. Jakuba. W 1275 r. spotykamy go jeszcze w Mans, wśród członków zebranej tam kapituły prowincjalnej prowincji Francji. Miał on wówczas podpisać się pod petycją o kanonizację króla Ludwika IX. Wilhelm zmarł prawdopodobnie ok. 1293 r. Jego doktrynę możemy poznać dzięki zachowanej spuściźnie, która, obok De instructione puerorum, obejmuje także komentarze biblijne do Księgi Syracha, Mądrości i listów św. Pawła oraz sześć kazań (jedno na św. Antoniego, cztery na niedziele, jedno na święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny).

Interesujące nas dzieło De instructione puerorum zachowało się w trzech rękopisach[1], które stanowiły podstawę edycji krytycznej przedstawionej w 1955 r. przez Jamesa A. Corbetta. Nie potrafimy wskazać dokładnego czasu powstania traktatu. Terminus ante quem to wspomniana uchwała kapituły generalnej w Paryżu z 1264 r., natomiast terminus post quem wyznacza sama baza źródłowa, jaką posłużył się Wilhelm. Decydujące znaczenie ma tutaj odwołanie do powstałego w 1249 r. sławnego dzieła Wilhelma Peraldusa Summa de vitiis et virtutibus, zwanego potocznie Speculum universale. Dziełko Wilhelma z Tournai zdaje się również doskonale wpisywać w kontekst sporów, jakie miały miejsce w Paryżu w latach 1252-1256 pomiędzy mendykantami a klerem diecezjalnym. Przedmiotem konfliktu była właśnie kwestia prowadzenia przez mendykantów szeroko pojętej działalności edukacyjnej. Stąd czas powstania De instructione należałoby kłaść na koniec lat pięćdziesiątych XIII w.

Zgodnie z tytułem jest to traktat pedagogiczny, swego rodzaju poradnik lub przewodnik dla nauczycieli, zajmujących się formacją najmłodszych uczniów. W tym miejscu trzeba wyraźnie pokreślić, że De instructione puerorum Wilhelma z Tournai dotyczyło formacji wyłącznie dzieci, które uczyły się w trzynastowiecznych dominikańskich scholae. Nie był to podręcznik do wychowania dzieci w ogólności, a więc tych przebywających poza murami scholae lub – jak powie Wilhelm w drugim ze swoich kazań – znajdujących się extra disciplinam (cap. XXXI, s. 49). Traktat posiada prostą, trójczłonową strukturę, obejmującą: wprowadzenie, w którym wyjaśnione są motywy napisania traktatu; część główną traktatu, obejmującą trzydzieści zagadnień; i wreszcie – zakończenie.

"Bawiące się dzieci"

„Bawiące się dzieci”

W krótkim wprowadzeniu do traktatu Wilhelm pozdrawia swoich braci współpracowników i udziela im rad, w jaki sposób kształtować w wychowankach zmysł wiary i moralności. Dzieło to – o czym wspomina sam autor – powstało na specjalną prośbę wielu braci. W zamyśle Wilhelma miało stanowić prostą kompilację i zbiór różnych użytecznych nauk podanych przez świętych. Autor jest całkowicie świadomy prostoty swego tekstu. Zaznacza, że była ona jak najbardziej zamierzona. Podobnie bowiem jak prosta, a wręcz naiwna modlitwa częstokroć lepiej wyraża prawdy teologiczne, tak również jego podręcznik, pozbawiony wzniosłych i trudnych nauk, zostanie zaakceptowany przez wszystkich dominikańskich nauczycieli oraz łatwiej trafi do umysłów i wrażliwości uczniów. W tym miejscu Wilhelm, uprzedzając ewentualną krytykę, wytyka pychę i naukową zarozumiałość pewnych braci z dominikańskiego grona pedagogicznego. Powołuje się przy tym na błyskotliwą opinię swego rodaka, Gilberta z Tournai: Qui in conventu fratrum student magis alta quam apta proferre, erubescunt plana et humilia ne hec sola scire videantur (s. 11). Jak podnosił Robert Fluck, Wilhelma interesuje nie tyle teoretyczny i akademicki, co przede wszystkim praktyczny i duszpasterski wymiar teologii[2]. Wprowadzenie zamyka dokładny wykaz wszystkich trzydziestu zagadnień, jakie miały zostać poruszone w De instructione (s. 11-12).

Rozpoczynając część właściwą traktatu, autor zachęca swoich braci, by podejmowali pracę wśród najmłodszych uczniów dominikańskich scholae. Powołuje się tutaj na słowa Chrystusa skierowane do Piotra: Pasce agnos meos (J 20, 15-18). Następnie w krótkich pięciu rozdziałach Wilhelm jasno wykazuje, jak godne wysiłku i konieczne jest nauczanie chłopców – póki są jeszcze dziećmi. Odwołuje się do Biblii, by pokazać, że wszyscy dominikanie są zobligowani do kształcenia dzieci, przebywających w ich szkołach (cap. III, s. 13-14). Następnie podaje szereg argumentów za tym, by formację tych dzieci rozpoczynać możliwie jak najwcześniej. Młodzi ludzie są bowiem bardziej podatni na zło, ale również łatwiej i skuteczniej przyjmują upomnienia. Są również lepszymi uczniami niż ludzie dorośli, którzy przyzwyczaili się do różnych złych zachowań (cap. IV, s. 14-18). Jako dowód tych słów czytelnik De instructione otrzymuje szereg przykładów rodziców, których wysiłek włożony w edukację ich dzieci procentował w przyszłości: Dawid nauczał swojego syna Salomona, co – jak pisze Wilhelm – potwierdził sam Salomon; cnotliwa Zuzanna była formowana przez swoich rodziców; św. Augustyn miał na swojej drodze do świętości stałą pomoc ze strony niestrudzonej św. Moniki; podobnie również św. Bernard był wspierany przez swoją matkę, która zachęcała wszystkie swoje dzieci do dzieł miłosierdzia i życia w prostocie (cap. V, s. 18-19).

"Chłosta"

„Chłosta”

W dalszej części De instructione natrafiamy na pytanie: Kto jest odpowiedzialny za nauczanie dzieci i czego powinno się ich nauczać? Wilhelm udziela prostej i oczywistej odpowiedzi: odpowiedzialni są rodzice, rodzice chrzestni i nauczyciele szkolni. Rodzice powinni uczyć swoje dzieci, jak żyć pobożnie, za pomocą trzech środków: słowem (verbo), przykładem (exemplo) i rózgą (verbere; cap. VII-VIII, s. 19-22). Wielka odpowiedzialność spoczywa też, wedle Wilhelma, na rodzicach chrzestnych, którzy stali się opiekunami dziecka na mocy chrztu. Ich zadaniem jest bowiem ukształtowanie w dziecku dobrej relacji do Boga i innych ludzi. Chrzestni mają obowiązek nauczać dziecko na temat wartości czystości, uczciwości w życiu społecznym i miłości do Boga (cap. IX-XII, s. 22-26).

W ten sposób Wilhelm dochodzi do tematów bardziej interesujących dominikańskich czytelników, czyli zakonnych nauczycieli. Mówiąc o roli nauczycieli szkolnych w formacji dziecka, autor podkreśla, że nauczyciele sytuują się in loco parentis, a uczniowie mają prawo zwracać się do nich jak do własnego ojca i matki (cap. XIII, s. 26). Z tego też powodu zakonny formator przejmuje trzy sposoby wychowania dziecka – przykład, słowo i dyscyplina, przy czym Wilhelm wysuwa na pierwszy plan znaczenie czynów i szeroko pojętego exemplum. Nauczyciel winien być ugruntowany w cnocie i życiu moralnym (cap. XIV, s. 26). Zły nauczyciel z kolei to ten, który naucza z chęci zysku i przedkłada własne bogactwo nad pragnienie kształtowania swoich podopiecznych (cap. XV, s. 27).

Formacji za pomocą słowa Wilhelm poświęcił następnych czternaście rozdziałów De instructione (cap. XVI-XXIX, s. 28-43). Już w XXVI rozdziale Wilhelm wprost stwierdza, że działalność kaznodziejska jest niezbędnym elementem formacji uczniów i pozwala im zdobyć mądrość (cap. XXVI, s. 38). Nie ogranicza się jednak tylko do zachęty, by głosić słowo, ale pokazuje również, w jaki sposób powinno wyglądać to głoszenie. Dlatego też korpus traktatu zamyka rozdział trzydziesty, zawierający dwa kazania ad pueros (s. 43-50). Pełniły one rolę – jak zobaczymy w dalszej części studium – pomocy homiletycznej dla dominikańskich nauczycieli. Warto zauważyć – co sugeruje M. M. Mulchahey – że te dwa krótkie kazania stanowiły prawdopodobnie główny powód rekomendacji przez kapitułę generalną z 1264 r. książeczki Wilhelma jako odpowiedniej pomocy dydaktycznej w szkolnictwie dominikańskim[3].

W kilkuzdaniowym zakończeniu traktatu Wilhelm raz jeszcze zwraca się do czytelników i ponownie zachęca ich do gorliwej pracy wśród uczniów scholae (s. 50).

Tomasz Gałuszka OP

[1] Dwa rękopisy pochodzą z XIII w. (P = Paryż, Bibliothèque Nationale, Lat. 16 435, k. 1-10v; O = Oksford, Bodleian Library, Laud. Misc. 32, k. 3-16v), a jeden z XIV w. (C = Cambrai, Archives Municipales, 931, k. 31-38, 23-29).

[2] Zob. R. Fluck, Guillaume de Tournai et son traité „De modo docendi pueros”, Revue des sciences religieuses” 1953, 27, s. 335-336.

[3] Zob. M. M. Mulchahey, „First the Bow is Bent in Study?”. Dominican Education before 1350, Toronto 1998, s. 92.

 

Wykorzystane grafiki:

 

BACK TO TOP