MENU
Dlaczego mówi się, że Kościół jest święty, skoro my jesteśmy grzeszni?

„Co niemożliwe jest u ludzi, możliwe jest u Boga” (Łk 18,27)

Kościół to nie tylko ludzka instytucja. To dar Boży, w którym ciągle obecny jest Chrystus: w swoim słowie, w sakramentach, w czasie Mszy (w której ofiarowuje się poprzez posługę kapłana), wreszcie wtedy, gdy Kościół się modli i czyta psalmy, bo „gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich” (Mt 18,20).

Chrystus nas łączy. Zaś my, wspólnie wzywając Pana, oddając Mu cześć i uczestnicząc w liturgii, doznajemy uświęcenia.[1] Przyjmując Eucharystię, otwieramy się na przemianę nas samych, bo stajemy się żywą świątynią Boga, corpus verum (jak określali Kościół Ojcowie) – rzeczywistym Ciałem Chrystusa[2], w którym On jest Głową, zaś my członkami[3]. To niezwykła jedność. Uzmysławiają nam to słowa, którymi Jezus modlił się do Ojca: „aby wszyscy stanowili jedno (…) tak jak My jedno stanowimy” (J 17,21-22). Jedność wiernych, zespolonych w prawdzie i miłości, ma więc za swój wzór niewyobrażalnie doskonałą jedność łączącą Osoby Boskie[4].

„Kościół (Ecclesia) wraz z wiernymi”

Kościół jest święty. Jednak bycie jego częścią nie czyni z nas osób bezgrzesznych (jedyni ludzie bez grzechu, którzy chodzili po tym świecie, to Jezus i Matka Boża). Nasza natura zraniona jest grzechem, ale właśnie dlatego jeszcze bardziej potrzebujemy umocnienia płynącego z przynależności do wspólnoty, udziału w liturgii i przyjmowania sakramentów. C. S. Lewis w książce Chrześcijaństwo po prostu porównuje skłonność do grzechu do możliwości zranienia ciała. Pisze: „Żywe ciało to nie takie, którego nie dotyka żadne obrażenie, ale takie, które do pewnego stopnia potrafi się naprawić. Tak samo chrześcijanin to nie ktoś, kto nigdy nie czyni zła, ale ktoś, kto ma możliwość skruchy, podniesienia się po każdym potknięciu i rozpoczęcia na nowo – bo jest w nim życie Chrystusowe, które nieustannie go naprawia i pozwala mu (w pewnym stopniu) powtórzyć dobrowolną śmierć poniesioną przez samego Chrystusa.”[5]

Codziennie wspominamy ze czcią świętych obecnych w świętym Kościele. Ufajmy, że po każdym naszym upadku, umocnieni modlitwą i Eucharystią, na nowo powstaniemy. Dzięki czemu Bóg nas również dopuści do ich grona.

Agnieszka Wojtyniak

[1]    Konstytucja o liturgii świętej Sacronactum Concilium II Soboru Watykańskiego

[2]    J. Ratzinger Teologia liturgii. Sakramentalne podstawy życia chrześcijańskiego, Wydawnictwo KUL, s. 78

[3]    Konstytucja o liturgii świętej Sacronactum Concilium II Soboru Watykańskiego

[4]    II Sobór Watykański Gaudium et spes, cz I, rozdz. II, pkt. 24

[5]    C. S. Lewis Chrześcijaństwo po prostu, Media Rodzina 2002, s. 70

Wykorzystane grafiki:

  • Herrad von Hohenburg, Hortus Deliciarum, Das Gebäude der Kirche mit den Gläubigen, ok. 1180 r.

BACK TO TOP