Trzy zagadnienia
Argumenty za istnieniem Boga są wytworami czynności uzasadniania tezy „Bóg istnieje” i przekonywania innych do jej prawdziwości. Mówiąc o tych argumentach, należy pamiętać o trzech sprawach:
- Argumenty te dotyczą tezy egzystencjalnej, tezy o istnieniu określonego bytu.
- Byt ten, o ile istnieje, ma szczególny charakter.
- Argumentacja za istnieniem tego bytu odbywa się w ramach filozofii.
Przybliżmy krótko powyższe stwierdzenia. Zapominanie o nich prowadzi bowiem bądź do nadmiernych oczekiwań poznawczych wobec rozpatrywanych argumentów, bądź do ich pospiesznej deprecjacji.
Uzasadnianie tez egzystencjalnych
Ad (1). W poznaniu potocznym i naukowym uzasadniamy tezy egzystencjalne na trzy sposoby[1]:
- empirycznie uznając, że coś istnieje na mocy doświadczenia (np. stwierdzam, że w pobliskim lesie istnieje lis ze złamaną nogą, gdyż go zobaczyłem);
- przez rozumowanie redukcyjne (abdukcyjne) uznając, że coś istnieje dlatego, że czyniąc tak, mogę w świetle posiadanej wiedzy trafnie wyjaśnić doświadczane przeze mnie fakty (np. stwierdzam, że w pobliskim lesie istnieje lis ze złamaną nogą, gdyż zobaczyłem na ziemi ślady, które zgodnie z moją wiedzą może pozostawić tylko zwierzę o tej charakterystyce);
- konceptualnie uznając, że coś istnieje dlatego, że wymagają tego aksjomaty i/lub reguły danego systemu pojęć (np. stwierdzam, że w systemie liczb naturalnych istnieje liczba większa od 100, gdyż wychodząc od danej liczby naturalnej i stosując odpowiednią ilość razy zasadę następnika otrzymuję liczbę 101).
Argumentacja w filozofii
Ad (3). W filozofii zasadniczo również korzysta się z wymienionych sposobów uzasadniania. Czyni się to jednak z pewnymi modyfikacjami.
Po pierwsze, wielu filozofów posługuje się nie tylko (lub nie tyle) doświadczeniem w sensie wąskim (percepcją zmysłową), lecz także (przede wszystkim) doświadczeniem w sensie szerokim, obejmującym m.in. wgląd istotnościowy, percepcję aksjologiczną, doświadczenie religijne. Niektórzy z nich szczególną rolę przypisują tzw. intuicji intelektualnej, za pomocą której uchwytują, jak twierdzą, pewne powszechne i konieczne (istotne) rysy badanych obiektów, takie jak to, że żaden z nich nie może zarazem (i pod tym samym względem) być i nie być.
Po drugie, czerpiąc do swych rozumowań wiedzę z różnych źródeł, filozofowie interesują się głównie wiedzą o wysokim stopniu ogólności. Co więcej, poddają ją jeszcze dalej idącym uogólnieniom i rozszerzeniom.
Po trzecie, w filozofii kluczową rolę odgrywa analiza lub konstrukcja (systemu) pojęć, które ze względu na ich wyjątkową abstrakcyjność lub graniczność (pomyślcie o pojęciu bytu, świata lub dobra) trudno poddać operacjonalizacji czy algorytmizacji.
W związku z powyższym twierdzenia osiągane w filozofii traktuje się jako gorzej uzasadnione i bardziej sporne, niż to ma miejsce w naukach szczegółowych. Nie znaczy to jednak, że problemy filozoficzne, a więc problemy dotyczące spraw najbardziej podstawowych, są bezprzedmiotowe i nierozwiązywalne. Dotyczy to także problemu istnienia Boga. Należy odnotować, że niemal od początku istnienia filozofii pojęcie Boga (absolutu) jawiło się mniej lub bardziej wyraźnie jako nieodzowny składnik różnych systemów pojęciowych, za pomocą których próbowano uchwycić najogólniejsze i najistotniejsze rysy całej rzeczywistości. Argumenty za istnieniem Boga należy traktować jako skrótowe wykładnie tych systemów. Ponieważ ich autorzy nierzadko nie mieli na celu nikogo przekonywać oraz żyli w epokach, w których typowa mentalność różniła się od naszej[2], spróbuję je przedstawić, wychodząc od twierdzeń, które (ewentualnie po stosownym objaśnieniu lub naprowadzeniu) mogłyby się dziś stać wiarygodne lub dopuszczalne dla bezstronnego i konsekwentnego dyskutanta. Wątpię jednak, by istniał jakikolwiek argument filozoficzny, który, choć formalnie poprawny, mógłby przekonać każdego. Natura filozofii jest bowiem taka, że jej twierdzenia (przesłanki argumentacji) dotyczą spraw trudno uchwytnych i dopuszczają swe zakwestionowanie. Pomimo to można i warto pokazać, pod jakimi warunkami (przy jakich założeniach) wolno lub należy uznać tezę o istnieniu Boga; zwłaszcza gdy te warunki (założenia) jawią się jednym jako oczywiste, a innym jako dyskutowalne.
Podkreślmy, iż wśród tych warunków znajduje się założenie, że w ludzkim poznaniu dopuszczalne są pojęcia i wyjaśnienia odnoszące się do przedmiotów nieuchwytnych w (zwykłym) doświadczeniu, niepostulowanych (bezpośrednio) przez wiedzę naukową i/lub nieuwzględnianych w światopoglądzie naturalistycznym. Owo fundamentalne założenie czy wręcz metazałożenie nie będzie tu dalej dyskutowane. Przyjmuję je po prostu jako niezbędny minimalny warunek prowadzenia dalszych dyskusji nad argumentami teistycznymi. Ich ewentualny sukces go potwierdzi.
[1] Pomijam tu skomplikowane kwestie natury tez egzystencjalnych i natury samego istnienia. Ich dyskutowanie odwiodłoby nas od głównego tematu. (Dotkniemy ich przy okazji omawiania argumentu ontologicznego, który bezpośrednio wikła się w tę problematykę). Wystarczy tu przyjąć, iż stwierdzić, że coś istnieje, to tyle, co stwierdzić, że określone pojęcie jest egzemplifikowane w dziedzinie przedmiotów rzeczywistych.
[2] Najważniejsze z nich sformułowano w średniowieczu, gdy nie istniało społeczne zjawisko ateizmu czy agnostycyzmu, a filozofującym teologom niekiedy bardziej chodziło o pokazanie związku tezy o istnieniu Boga z innymi twierdzeniami (o eksplikację pojęcia Boga w kontekście pojęć kluczowych dla ówczesnego obrazu rzeczywistości) niż o pokazanie, że teza ta z nich logicznie wynika.
Tekst pochodzi z wydanej przez Fundację „Dominikańskie Studium Filozofii i Teologii” książki Jacka Wojtysiaka, Wprowadzenie do teologii naturalnej, Kraków 2013.
Wykorzystane grafiki:
- Giorgione, Trzech filozofów, XVI w., obecnie w Kunsthistorisches Museum (Wiedeń).
- Mikhail Nesterov, Dwóch filozofów, XX w., obecnie w Galerii Tretiakowskiej (Moskwa).
- Rembrandt van Rijn, Dwaj dyskutujący mężczyźni, XVII w., obecnie w National Gallery of Victoria.