1. Pojawienie się kwestii historycznej
Do czasów nowożytnych problem historii czy historyczności Jezusa wydaje się, przynajmniej dla chrześcijan, nie istnieć. Dla wierzących, wiara i historia stanowiły prostą jedność. Historyczność Jezusa wynikała sama z siebie – mówiły o niej Ewangelie, których autentyczności nikt wszak nie kwestionował. Podobnie wiara w zmartwychwstanie, a więc i w bóstwo Chrystusa nie była jeszcze traktowana jako problem hermeneutyczny. Od czasów apologetycznych tekstów z II w., zmartwychwstanie jest czymś pewnym, ponieważ jest w centrum historii Jezusa. Wyznanie pierwotnej wiary chrześcijańskiej jest więc świadectwem udzielonym w wierze w prawdziwość wydarzeń, które miały miejsce w historii: „Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami. (…) Jezusa, którego wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg i Panem, i Mesjaszem” (Dz 2,32.36).
Ale na początku XVIII w. ta prosta jedność między wiarą i historią zaczyna się rozrywać. Historia staje się naukową dyscypliną i poddaje krytyce dawne teksty, zgodnie z obowiązującą od tej pory procedurą, określaną jako „historyczno-krytyczna”. Prowokuje to konflikt między obrazem Jezusa głoszonym przez Kościół i tym tworzonym przez historię. Dogmat wydaje się być w opozycji wobec rezultatów historycznych poszukiwań.
Ten konflikt rozpoczyna Hermann Remarius (zm. 1768), filozof i teolog Oświecenia. Za cel swych filozoficznych rozważań stawia sobie oparcie wiary chrześcijańskiej na samym tylko rozumie. Według niego, wydarzenia związane z Jezusem wyglądały następująco: na krzyżu Jezus zdał sobie sprawę z własnej porażki; po Jego śmierci uczniowie, nie chcąc się z nią pogodzić, wykradli ciało, a następnie stworzyli legendę o swoim zmartwychwstałym Nauczycielu.
2. Etapy poszukiwań historycznych nad życiem Jezusa
W historii badań nad osobą Jezusa można wyróżnić kilka etapów.
a) Poszukiwanie „liberalne” (Dawid Fryderyk Strauss, Ernest Renan)
W epoce Oświecenia rozpoczynają się poszukiwania „prawdziwego” Jezusa historycznego, który miałby być wolny od deformacji narzuconych przez wiarę apostołów i naukę Kościoła. Najbardziej znanymi przedstawicielami tych tak zwanych „liberalnych” poszukiwań są Dawid Fryderyk Strauss i Ernest Renan. Obaj piszą książki zatytułowane Życie Jezusa (1835/1864 i 1863). Strauss wyróżnia w Ewangeliach jakąś „historyczną pozostałość” i dominujący nad nią „mit”, który wyraża odwieczne prawdy dotyczące „absolutnej idei człowieka, ukrytej w ludzkim rozumie”. Przesłanie Jezusa należy zatem zinterpretować w sensie religii ludzkości. Renan z kolei przedstawia Jezusa jako „słodkiego marzyciela z Galilei”, którego ubóstwiono po śmierci. W jego interpretacji to psychologia i uczucia odgrywają zasadniczą rolę. Według Renana, Jezus to liberał (w dziewiętnastowiecznym sensie tego słowa) i adept religii serca. Wszystko to, co w Ewangeliach wydaje się wykraczać poza nasze naturalne zdolności poznawcze (np. cuda) zostaje uznane za nieracjonalne, a więc niehistoryczne.
„Liberalne” poszukiwania dotyczące osoby Jezusa zostały surowo ocenione. Albert Schweitzer pisze (1913): „Taki Jezus nigdy nie istniał. Jest on postacią naszkicowaną przez racjonalizm, ożywioną przez liberalizm i ubraną w historyczną szatę przez współczesną teologię”[1]. Bardzo liczne książki typu Życie Jezusa są projekcją mentalności autorów danej epoki. Przedstawiają Jezusa jako nauczyciela epoki Oświecenia, religijnego geniusza czasów romantyzmu, kantowskego moralistę czy pioniera idei socjalistycznych.
b) Pierwszeństwo danych wiary (Martin Kähler, Rudolf Bultmann)
Rezultaty „liberalnych” poszukiwań dotyczących Jezusa spotkały się z silną reakcją. Jak zaczęto podkreślać, w „wydarzeniu Jezusa” to nie historia, ale wiara odgrywa zasadniczą rolę. Prawdziwym punktem startu dla chrystologii jest przesłanie przekazane przez wspólnotę uczniów. Wiara, jak słusznie podkreślano, nie może zależeć od naukowych (historycznych) odkryć. Ale, jak to często bywa, zdrowa w swych założeniach reakcja łatwo wpada w drugą skrajność. Wyraźnym tego przykładem jest koncepcja Rudolfa Bultmanna.
Odnosząc się do osoby Jezusa, skupia się on na kerygmacie głoszonym przez pierwotną wspólnotę: Jezus jest Panem, Jezus żyje. Bultmann zarazem podkreśla radykalny brak ciągłości między Chrystusem wiary a Jezusem historii. Kieruje się w tym dwoma przekonaniami: jednym natury historycznej, zaś drugim – teologicznej. Według pierwszego z nich praktycznie nic nie możemy powiedzieć o Jezusie z Nazaretu, poza tym, że istniał, umarł na krzyżu i zapoczątkował ruch nazwany chrześcijaństwem. Nie możemy przebić się przez historyczną zasłonę, którą jest pierwotne przepowiadanie apostołów. Relację między samym Jezusem historycznym a kerygmatem go dotyczącym można nazwać okazjonalizmem, wydarzenie historyczne było bowiem dla Słowa Bożego okazją do wezwania człowieka do wiary i nawrócenia. Równocześnie Bultmann uważa, że człowiek współczesny nie może już wierzyć w możliwość interwencji Boga w rzeczywistość przestrzenno-czasową, stąd potrzeba dokonać demitologizacji chrześcijańskiego przesłania: uznać za niehistoryczne, a więc niemające realnie miejsca, to wszystko, co nie odpowiada współczesnej mentalności „naukowej”. Drugie przekonanie, jakim kieruje się Bultmann, jest natury teologicznej i głosi, że historia nie ma żadnego znaczenia w dziedzinie wiary. Szukanie potwierdzenia wiary przez historię jest przeciwne wierze (Bultmann jest więc zwolennikiem pewnej formy fideizmu). Historyczność Jezusa teologicznie jest bez znaczenia, ponieważ odnosi się do porządku cielesnego. To co jest ważne, to ciągle aktualne Słowo, a ono jest poza historią.
Trzeba przyznać, że Bultmann słusznie podkreśla transcendentne źródła aktu wiary, nieredukowalne do doświadczalnego wymiaru danych historycznych. Błędne jest natomiast jego rozdzielenie objawienia Boga od historycznego miejsca i czasu w jakim się dokonało. Objawienie chrześcijańskie należy rozumieć jako Bożą interwencję w konkretną historię ludzi. Stąd dla wiary apostolskiej ważne jest całe historyczne życie Jezusa, nie tylko Jego śmierć i zmartwychwstanie, ale i cała Jego przedpaschalna misja, począwszy od Jego narodzin.
c) Poszukiwania historycznej postaci Jezusa po Bultmannie (Ernst Käsemann i inni)
Kolejny etap debaty nad związkiem wiary i historii zapoczątkowali uczniowie Bultmanna, z Ernstem Käsemannem na czele (1953). Jeśli chodzi o historię, zakwestionowano historyczno- krytyczny pesymizm Bultmanna. Nowy Testament dostarcza wielu pewnych danych na temat Jezusa, chociaż na jego podstawie nie możemy zrekonstruować Jego życia. Już krytyczna analiza tekstu pozwala dostrzec wagę przedpaschalnego roszczenia Jezusa do bycia kimś większym od proroków; pozwala też uznać uprzedniość Jego nauki wobec popaschalnej wiary uczniów.
Käsemann formułuje zatem następujące tezy:
- Centralne miejsce zajmuje wydarzenie paschalne. To w jego perspektywie ewangeliści zrozumieli i przekazali naukę Jezusa. To fakt zmartwychwstania łączy Jezusa ziemskiego z Jezusem wiary (i na odwrót). „Nie można zrozumieć ziemskiego Jezusa inaczej jak tylko w perspektywie Paschy, a więc w majestacie Pana, ale równocześnie nie można właściwie uchwycić znaczenia Paschy, abstrahując od ziemskiego Jezusa”.
- Dla pierwszych chrześcijan, tak jak i dla nas, Chrystus przed Paschą i Chrystus po Passze to ta sama osoba. Jego jedność jest nienaruszalna. To co Jezus uczynił w historii jest konstytutywne dla wiary, bowiem Chrystus wiary i Jezus historii to ta sama osoba.
- Można mówić o ziemskim Jezusie i Jezusie wywyższonym. To ta sama osoba, ale w dwóch różnych sytuacjach: uniżenia i uwielbienia. Poszukiwania historyczne dotyczące ziemskiego Jezusa są więc w pełni uprawnione.
Zwrot zapoczątkowany przez Käsemanna został zasadniczo pozytywnie przyjęty przez współczesną teologię katolicką.
d) „Trzeci etap poszukiwań” historycznego Jezusa
W latach osiemdziesiątych XX w. pojawia się nowe podejście do kwestii historyczności Jezusa. Jego ośrodkami, głownie w Stanach Zjednoczonych, stały się instytucje awyznaniowe, w których dominuje perspektywa historii religii. Charakterystyczną cechą tych poszukiwań jest coraz szersze wykorzystanie wielu różnych dziedzin nauki, takich jak socjologia, historia starożytna, archeologia, antropologia kulturowa. Zdecydowanie większą uwagę zwraca się na zakorzenienie Jezusa w ówczesnym judaizmie. Szerzej niż do tej pory korzysta się także z chrześcijańskich apokryfów (np. ewangelii Tomasza).
3. Podsumowanie: wiara i historia
Wyznanie: „Jezus z Nazaretu jest Chrystusem” to świadectwo wiary w konkretną rzeczywistość. Bez Jezusa z Nazaretu nie ma wiary w Chrystusa. Oznacza to, że wiara odsyła nas do historii: wiara posiada treść, która ją poprzedza i która w niej jest realizowana. Wiara w Jezusa Chrystusa to wiara zakorzeniona w historii, odnosząca się do słów, gestów, czynów. Lecz zarazem historia odsyła nas do wiary: życie Jezusa nabiera sensu jednie w kontekście wiary. Gdy zastanawiamy się nad nim, konfrontujemy się z naszą wiarą i jesteśmy egzystencjalnie o nią pytani. Chrześcijanin, z jednej strony, patrzy na historyczne życie Jezusa przez pryzmat wyznawanej przez siebie wiary, zaś z drugiej strony opiera tę wiarę, wzbogaca ją, potwierdza, a gdy trzeba i koryguje odwołując się do tego właśnie życia. Odrzucenie historycznego wymiaru Jezusa prowadzi do niedostrzeżenia czy niezrozumienia „ludzkiej twarzy Boga”.
Jeśli Chrystus jest prawdziwie człowiekiem, to historyczne zainteresowanie Jego osobą jest w pełni usprawiedliwione. Jeśli jest prawdziwie Bogiem, to nie może być w pełni rozpoznany inaczej jak tylko przez wiarę. Uznanie Jego bóstwa nie może być tylko wynikiem empirycznych i naukowych poszukiwań.
Jeśli w końcu Chrystus jest jeden i ten sam w swoim bóstwie i swoim człowieczeństwie, to wiara i historia muszą wyrażać się w jednym ?ruchu?, który nie miesza, ale i nie rozdziela tych dwóch porządków.
Paweł Klimczak OP
- Carl Heinrich Bloch, Chrystus w koronie cierniowej, XIX w., obecnie w Hope Gallery.
- „Pantokrator”, ikona ruska, XVIII w.
- „Zmartwychwstanie i zstąpienie do Otchłani”, ikona rosyjska, XVII w.