W poniższym eseju rozważymy współczesne interpretacje relacji o stworzeniu z Pisma Świętego. Chociaż współczesna egzegeza różni się znacznie od podejścia tomistycznego, nie powinno się jej pomijać w debacie na temat różnych sposobów rozumienia opowieści o stworzeniu.
Jedną z cech charakterystycznych współczesnej egzegezy biblijnej jest wyraźne zainteresowanie docieraniem do oryginalnych źródeł. Przykładowo, pojawia się pytanie: Czy jesteśmy w stanie rozróżnić rozmaite pióra autorów Pięcioksięgu? Czy biblijne relacje o stworzeniu czerpią inspirację ze starszych, pogańskich mitów dotyczących stworzenia?
Można by się obawiać, że jeśli okaże się, iż biblijne relacje o stworzeniu były pod wpływem starszych historii pogańskich, tym samym natchniony charakter Biblii zostanie podany w wątpliwość. Innymi słowy, jeśli Biblia ma źródła pogańskie, to wydawać się może, że jej tekst nie jest ani oryginalny, ani objawiony przez Boga, a raczej zapożyczony ze starszych mitów wymyślonych przez człowieka.
Nie ma jednak powodu do obaw: Boże natchnienie nie powinno być utożsamiane z bezprecedensową oryginalnością. Zanim Bóg wybrał swój lud, Izraela, zawierając przymierze z Abrahamem, lud ten był podobny do swoich sąsiadów. Objawiając siebie swojemu ludowi, Bóg nie tylko powierzył mu całkiem nowe objawienie, ale też poprawił i oczyścił istniejące już pojęcie Boga i wszechświata, któremu hołdował ten konkretny lud. Zatem, nawet jeśli natchniona poezja religijna Izraela zawiera w sobie ślady politeistycznej przeszłości, tak jak w zdaniu „Bóg bogów” (PnP 10,17; Ps 84,7; Ps 136,2; Dan 11,36), to nie powinniśmy popadać w konsternację.
Ponadto, nie powinno nas zbytnio dziwić, że ludy pogańskie posiadały w jakiejś mierze trafne intuicje dotyczące Boga i świata, czemu dawały wyraz w swojej poezji religijnej. Wszak sam św. Tomasz naucza, że można dotrzeć do przekonania o istnieniu Boga, przyczyny wszystkich stworzeń, za pomocą samego rozumu.
Co więcej, jeśli ludzka wiara jest właściwa, to nie musi się ona obawiać żadnych odkryć naukowych, czy to z zakresu biologii, astronomii, archeologii, paleologii czy filologii. To Bóg jest jedynym źródłem całej prawdy, zarówno objawionej, jak i odkrywanej przez rozum. Jeśli więc trafiamy na podobne historie lub te same nazwy w Piśmie Świętym i starożytnej literaturze pogańskiej, to nie mamy powodów do obaw.
Trzeba przyznać, że niektóre szkoły interpretacji Biblii obierają hermeneutykę podejrzliwości. Innymi słowy, zakładają one, że wierzący autor lub kościelny edytor gra faktami w taki sposób, by nagiąć nasze umysły do swojej nieuczciwej religijnej agendy. W takiej optyce, zadanie interpretatora polega na przedarciu się przez warstwę propagandy, aby dotrzeć do kontekstu dzieła i wyciągnąć z niego czyste fakty. Niemniej nawet tam, gdzie mamy do czynienia z podejściem skażonym wrogim sceptycyzmem, powinniśmy przyjąć zgodne z prawdą fakty ze starożytności, odkryte przez badania historyczne.
W poniższym eseju omówimy pokrótce kilka tematów przewijających się w relacjach biblijnych na temat stworzenia, które współcześni badacze Pisma odnaleźli również w starszych, pogańskich źródłach: temat stworzyciela osobowego, bezosobowej produkcji bytów, stworzenia za pomocą rozdzielania poszczególnych elementów, stworzenia poprzez wypowiedzenie słowa, ukształtowania człowieka z gliny, stworzenia człowieka na obraz stwórcy oraz temat walki z chaosem i smokami lub potworami morskimi. Na podstawie przytoczonych przykładów, czytelnik będzie w stanie samodzielnie ocenić jak bliskie są związki pomiędzy Biblią a starszymi mitami. Niezależnie od wszystkiego, dowody powinny być wystarczające do wykazania, że chociaż objawienie dane Izraelowi było jedyne w swoim rodzaju, to relacje o stworzeniu nie oddzielają tego objawienia od kontekstu sąsiadujących z Izraelem ludów.
Badacze ustalili, że tysiące lat przez ukonstytuowaniem się narodu izraelskiego, ludy w tamtej części świata już posiadały w swojej mitologii ideę osobowego stwórcy. Tym, co unikatowe w Starym Testamencie jest fakt, że Bóg znajduje się definitywnie poza stworzeniem, jest niestworzony. Inne relacje o stworzeniu wspominają o bogach, którzy są częścią stworzenia, nawet jeśli są najwyższymi lub najsilniejszymi bytami we wszechświecie[1]. Zilustruje to kilka przykładów przytoczonych poniżej: aby nakreślić chronologię, należy odnotować, że wspaniałe babilońskie eposy, jak Epos o Gilgameszu (ok. 1200 p.n.e.), czerpią inspirację ze starszych, rozproszonych mitów sumeryjskich, zintegrowanych w późniejszym czasie[2]. Uznaje się zaś, że najstarsze źródła Pięcioksięgu sięgają ok. 900 p.n.e.[3]
W starożytnych mitach na temat stworzenia obserwujemy przejście od opisu spontanicznego tworzenia bytów do przypisania ich tworzenia bogu osobowemu. Na jeszcze późniejszym etapie jest mowa o oddawaniu chwały bogu-stworzycielowi. Współcześni badacze Biblii odnotowują ślady jeszcze starszych opowieści na temat początków świata w Biblii. Przykładowo, w Księdze Rodzaju (1,24): „Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju: bydło, zwierzęta pełzające i dzikie zwierzęta według ich rodzajów!”, język tekstu opisuje spontaniczną produkcję bytów, teraz osadzoną w kontekście Bożych rozkazów. Natomiast Psalm 139 (wers 15): „nie tajna Ci moja istota, kiedy w ukryciu powstawałem, utkany w głębi ziemi”, niesie w sobie odniesienie do łona matki-ziemi, obecne w starszych mitach o stworzeniu[4].
Wiele pogańskich starożytnych relacji o stworzeniu zawiera w sobie opis aktu rozdzielenia elementów, na przykład światła od ciemności lub lądu od wody. W eposie Enuma Elish Marduk, bóg światła, rozdziela ciało smoka Tiamat, aby ukształtować niebiosa i ziemię; w micie o Gilgameszu niebiosa są ustanowione w odległości od ziemi; natomiast w opowieści egipskiej Shy, bóg powietrza, oddziela Geb, boga ziemi, od Nut, bogini nieba[5]. Nie brak takich elementów i w Biblii, gdzie czytamy, że Bóg oddzielił „światło od ciemności”, „wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem”, czy wodę od lądu (Rdz 1,4.7-9).
W świetle dostępnej badaczom dokumentacji, koncepcja stworzenia poprzez wypowiedzenie słowa była obecna już w starożytnych mitach pogańskich. W literaturze egipskiej spotykamy nawet opisy towarzyszącego takiemu stworzeniu zadowolenia z efektów: „każda wypowiedź boga prawdziwie urzeczywistniała się przez to, co było pomyślane przez serce i nakazane przez język […] Tak Ptah był zadowolony po stworzeniu wszystkich rzeczy i po wypowiedzeniu wszystkich bożych słów”. Ten temat jest również uwypuklony w pierwszym rozdziale Księgi Rodzaju, gdzie czytamy osiem razy, że Bóg wypowiedział polecenie „niech się stanie”, gdy stwarzał byty w ciągu sześciu dni, a sześć razy odnotowano, że Bóg zobaczył, iż [to, co stworzył] „było dobre”. Niemniej jednak, nie da się określić jednoznacznie, czy jedna opowieść wywodzi się z drugiej, gdyż te dwie relacje zostały napisane mniej więcej równocześnie[6].
Opowieść o uformowaniu człowieka z gliny wydaje się być najczęściej spotykanym motywem w historiach o stworzeniu. Ilustrując tę tezę, w egipskiej narracji, bóg Chnum, garncarz, ukształtował ludzi z gliny za pomocą koła garncarskiego[7]. W Księdze Rodzaju (2,7) dowiadujemy się, że „Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia”.
Koncepcja stworzenia człowieka na podobieństwo boga nie ma aż tak długiej tradycji jak koncepcja ukształtowania go z gliny, ale nawiązanie do podobnego mechanizmu, chociaż ujęte w sposób mniej wyraźny niż w Biblii, pojawia się również w Eposie Gilgamesza, gdzie Aruru stwarza Enkidu z gliny po poczęciu „podwójnego Anu”, boga nieba. W Biblii na pierwszy plan wysuwa się godność osoby ludzkiej jako syna lub córki i partnera Boga poprzez zawarte przymierze i stoi w opozycji do koncepcji, w której człowiek został stworzony po to, aby wykonywać pracę pomniejszych bogów, których praca zmęczyła, jak to jest w literaturze Mezopotamii[8]. W Księdze Rodzaju praca jest utożsamiana z karą, a nie z zasadniczym celem istnienia człowieka.
Motyw walki, przewijający się w starożytnej literaturze o stworzeniu, tak jak w przypadku morderstwa Tiamata z rąk Marduka, znajduje swoje odzwierciedlenie w Biblii w księgach proroczych i mądrościowych. Przykładowo, opis Pana, który stacza zwycięską bitwę ze smokami, wężami, potworami morskimi i wodnym chaosem odnajdujemy w:
Księdze Hioba (26,12-13): „Potęgą wzburzył pramorze, roztrzaskał Rahaba swą mocą, wichurą oczyszcza strop nieba i Węża Zbiega niszczy swą ręką”;
Psalmie 74 (wersety 13-15): „Ty ujarzmiłeś morze swą potęgą, skruszyłeś głowy smoków na morzu. Ty zmiażdżyłeś łby Lewiatana, wydałeś go na żer potworom morskim. Ty otworzyłeś źródła i strumienie; Ty wysuszyłeś rzeki stale płynące”;
Psalmie 89 (wersety 10-11): „Ty ujarzmiasz pyszne morze, Ty poskramiasz jego wzdęte bałwany. Ty podeptałeś Rahaba jak padlinę, rozproszyłeś Twych wrogów możnym Twym ramieniem”;
Księdze Izajasza (27,1): „W ów dzień Pan ukarze swym mieczem twardym, wielkim i mocnym, Lewiatana, węża płochliwego, Lewiatana, węża krętego; zabije też potwora morskiego”;
Księdze Izajasza (51,9): „Czyżeś nie Ty poćwiartowało Rahaba, przebiło Smoka?”.
Współcześni badacze Biblii ustalili, że imiona Rahab i Lewiatan pochodzą z literatury ugaryckiej. Trafili oni również na trop wpływów babilońskich, kananejskich i egipskich. W Biblii jednak, w większości przypadków, walka Boga nie jest kojarzona z samym stworzeniem, ale odniesiona do lamentu ludu[9].
W Księdze Rodzaju znajdujemy tylko bardzo delikatne nawiązanie do takiego konfliktu, przy wzmiance o chaosie i bezkształtnej materii: „Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód” (Rdz 1,2). W mitach babilońskich walka z chaosem, obecna już w starszych mitach sumeryjskich, stała się centralnym punktem historii o stworzeniu[10]. Niezależnie od tego, czy Księga Rodzaju stanowi poprawioną wersję babilońskiej koncepcji, że stworzyciel walczy z przeciwnościami, czy – przeciwnie – nie pozostaje pod żadnym wpływem tamtej narracji, autor natchniony ukazuje, że prawdziwy Bóg czyni to, czego pragnie bez wysiłku. Jeszcze innym teologicznym oczyszczeniem motywu z Enuma Elish, jakiego dokonuje Księga Rodzaju, jest prezentowana w niej wizja człowieka, który nie wywodzi się z diabelskiego nasienia, czyli krwi martwego smoka, a jego istnienie nie bierze się z walki.
Podsumowując, chociaż poezja religijna Izraela obierała tematy podobne do toposów obecnych u pogańskich jego sąsiadów – i jest to fakt historyczny, którego nie powinniśmy się obawiać – można kategorycznie uznać, że Biblia głosi nowe objawienie, wprowadzające poprawki do wszystkich starszych narracji. Poprzez starożytne obrazy, z których niektóre są już znane, Pismo Święte naucza od nowa, że istnieje tylko jeden Bóg, niestworzony i wszechmogący, jedyne źródło wszechrzeczy, który obdarzył człowieka wielką godnością bycia stworzonym na obraz i podobieństwo Boga Wszechmocnego.
John Baptist Ku OP
[1] Claus Westermann, Genesis: An Introduction, Minneapolis 1992, s. 25. W tym eseju Westermann będzie potraktowany jako reprezentant współczesnych badaczy Biblii. Dokumentuje on obficie innych autorów, sygnalizując w których miejscach zgadza się z nimi, a w których nie.
[2] Tamże, s. 23.
[3] The Oxford Dictionary of the Christian Church, wyd. 3, s.v. „Pentateuch”.
[4] Claus Westermann, Genesis…, s. 25-26.
[5] Tamże, s. 33-34.
[6] Tamże, s. 38-39.
[7] Tamże, s. 35.
[8] Tamże, s. 36-37.
[9] Tamże, s. 32-33.
[10] Tamże, s. 31.
Wykorzystane grafiki:
- Mistrz Jeana de Mandeville, Stworzenie słońca i księżyca, iluminacja z Bible Historiale, t. 1, XIV w., ms. 1, v1, fol. 5, obecnie w J. Paul Getty Museum.
- Stworzenie Adama i Ewy, iluminacja z Biblia Sancti Petri Rodensis, X/XI w., ms. Latin 6 (1), fol. 6r, obecnie w Bibliothèque Nationale de France.
- Walka między Mardukiem i Tiamat, ilustracja z: Austen Henry Layard, Monuments of Nineveh, Second Series, London 1853, s. 19.
- William Blake, Behemot i Lewiatan, z serii Ilustracje do Księgi Hioba, XIX w., obecnie w Pierpont Morgan Libary.