Celem poniższego eseju jest zaprezentowanie wizji stworzenia głoszonej przez Kościół w świetle mądrości św. Tomasza z Akwinu. Obydwa argumenty za istnieniem Boga zaproponowane w poprzednim eseju – argument z porządku świata i argument z przygodności – tworzą kontekst umożliwiający pogłębioną refleksję nad tajemnicą stworzenia.
Można ulec wrażeniu, że większość ludzi słysząc pojęcie „stworzenie” myśli o wydarzeniu z przeszłości, fakcie historycznym. W umysłach wielu tworzy się przekonanie, że jeśli świat został w ogóle stworzony, został on stworzony w przeszłości, a Boże dzieło stworzenia już dawno się dokonało. Możemy nazwać to podejście historycznym ujęciem stworzenia.
Św. Tomasz z Akwinu natomiast, rozpatrując kwestię stworzenia, nie obiera historycznego punktu widzenia; nie uważa stworzenia za tylko i wyłącznie zdarzenie z przeszłości, które dokonało się już dawno. Wręcz przeciwnie, rozumie on stworzenie na sposób metafizyczny. Stwierdzić, że Bóg stwarza świat to inaczej powiedzieć, że Bóg obdarza istnieniem byty przygodne: „Stwarzać znaczy właściwie powodować, czyli tworzyć istnienie – byt rzeczy”[1]. Innymi słowy, bycie stworzeniem polega na zależeniu od Boga w samym akcie swego istnienia. Stworzenie to pochodzenie od Boga wszystkiego co Nim nie jest, a to pochodzenie jest obecną rzeczywistością[2].
W zrozumieniu tych twierdzeń pomocna okazuje się analogia. Tak samo jak słońce świecące na niebie rozjaśnia atmosferę, tak samo Bóg obdarza istnieniem wszystko to, co Bogiem nie jest. Analogia ilustruje dwa kluczowe aspekty tego procesu. Po pierwsze, tak samo jak teraz, w słoneczny dzień, słońce powoduje rozświetlanie atmosfery, tak samo Bóg teraz jest przyczyną istnienia bytów przygodnych, tu i teraz. Po drugie, tak jak w słoneczny dzień rozświetlenie atmosfery zależy – teraz – od słońca, tak i samo istnienie przygodnych bytów zależy – teraz – od Boga. Relacja stworzenia jako stworzenia do Stwórcy jako Stwórcy jest przede wszystkim aktualna, a nie przeszła, przede wszystkim wertykalna, a nie horyzontalna. Dopóki Bóg aktualnie obdarza istnieniem byty przygodne i dopóki byty przygodne są obecnie zależne od Boga wertykalnie w samym swoim istnieniu, dopóty Bóg je stwarza i stanowią one Boskie stworzenie.
Ponieważ metafizyczna cecha bycia zależnym od Boga w swym istnieniu jest przede wszystkim aktualną i wertykalną cechą bytów, jest ona kompatybilna z różnorodnymi teoriami dotyczącymi tego, skąd się coś wzięło i jak się ukształtowało w historii z przyczyn horyzontalnych lub w wyniku jakichś wcześniejszych stanów rzeczy. Tomasz z Akwinu dopuszczał nawet taką możliwość, że świat zawsze istniał, bez początku, i równocześnie zaznaczał, że nawet jeśli świat nigdy by nie zaczął istnieć, to i tak byłby stworzony przez Boga. To stwierdzenie trudno pojąć, ale warto poświęcić mu trochę uwagi.
Załóżmy, dla potrzeb eksperymentu myślowego, że mamy wiecznie słoneczny dzień. Z definicji, taki dzień nie ma ani początku, ani końca. W taki wieczny dzień rozświetlanie atmosfery byłoby wiecznie zależne od światła słońca. Podobnie, nawet jeśli świat bytów przygodnych byłby wieczny, byłby on światem wiecznie zależnym od Boga i Bóg byłby dawcą istnienia – teraz i zawsze. Każdy byt przygodny zależałby obecnie od Boga w samym swym istnieniu i w ten sposób stanowiłby Boże stworzenie.
Takie metafizyczne podejście do stworzenia może być również zilustrowane w inny sposób. Sporządźmy diagram świata przyrody (szerzej ujmując, porządek bytów przygodnych) w sposób następujący:
W tym diagramie punkt symbolizuje Boga, a promienie rozchodzące się od punktu symbolizują Boga, od którego pochodzi istnienie każdego przygodnego bytu w świecie, okrąg to świat przyrody (lub porządek bytów przygodnych), obszar wewnątrz okręgu to przestrzeń, a strzałka w okręgu symbolizuje czas. Tak samo, jak punkt znajduje się poza okręgiem, tak Bóg istnieje poza światem. Bóg istnieje poza czasem i poza przestrzenią. Bóg nie stwarza świata w czasie, ale z czasem – jako świat zawierający w sobie czas. Bóg nie stwarza świata w przestrzeni, ale stwarza przestrzeń w świecie, czyli świat pełen przestrzeni. Bóg obdarza istnieniem cały świat i wszystkie jego byty, włącznie z czasem i przestrzenią, z głębi swojego własnego Jestestwa. (A ponieważ Jego własne Jestestwo to również Wieczność, można powiedzieć, że Bóg stwarza wszystkie byty w czasie z Wieczności.) Ten diagram ukazuje nam, w pewnym sensie, istotę stwarzania.
Diagram pomaga nam dotrzeć do kluczowej intuicji, która podpowiada, że nawet bez zmiany diagramu, czyli bez zaprzeczania istocie aktu stworzenia, jesteśmy w stanie pomyśleć wiele możliwych wariantów rozwoju bytów w świecie. Przykładowo, oś czasu w powyższym diagramie ma początek po lewej stronie, tam gdzie oznaczony jest początek czasu. Niemniej jeśli linia ta miałaby zostać zmodyfikowana przez dodanie strzałki po lewej stronie, określającej, że czas nie rozpoczął się ani nie wyczerpał, całościowa relacja Boga do świata pozostałaby taka sama. Wszechświat o nieskończonym czasie nadal byłby wszechświatem stworzonym. Taki diagram wyglądałby następująco:
Świat, w którym czas nie ma ani początku, ani końca, byłby też stworzeniem Bożym, ponieważ świat i wszystkie jego byty, wraz z czasem i przestrzenią, pochodzą od Boga i są od Niego zależne w samym swym istnieniu.
Zostawiając na chwilę problem czasu i pytanie, czy miał on jakiś początek, czy nie, możemy nanieść na diagram kilka bardziej szczegółowych symboli oznaczających procesy chemiczne bądź biologiczne.
Jeśli stwierdzilibyśmy, że w świecie istnieje określona ilość gatunków biologicznych (A, B, C, etc.), które nigdy nie ewoluowały, ale na zawsze pozostają takimi samymi gatunkami, wtedy napisalibyśmy coś w rodzaju ?gatunki pozostają takie same? na osi czasu. Tak wyglądałby wówczas świat:
Jeśli jednak stwierdzimy, że z pierwotnego gatunku lub zbioru gatunków ewoluowały jeszcze inne wskutek przypadkowej mutacji i selekcji naturalnej, to na oś czasu naniesiemy adnotację „gatunki ewoluują”.
Niezależnie od tego, czy świat składałby się z określonej liczby gatunków biologicznych, które zawsze pozostawałyby takie same, czy może z ewoluującej liczby i różnorodności gatunków, świat jest światem stworzonym. Tak właśnie jest, ponieważ w każdym z tych scenariuszy, każda rzecz w świecie, włącznie z samym czasem i przestrzenią, pochodzi od Boga i jest od Niego zależna w swym istnieniu.
W rzeczywistości istnieje zatem cały wachlarz możliwych scenariuszy według których elementy, cząsteczki i formy wegetatywne mogły się rozwinąć, ewoluować, bądź pozostać niezmienne, i w każdym z tych możliwych scenariuszy świat jest światem stworzonym dopóty, dopóki nie zaprzeczy się stałej zależności każdego bytu od Boga w kwestii samego istnienia lub pochodzenia bytów od nieskończonego Boga.
Należy uwypuklić jeszcze dwa inne istotne i powiązane ze sobą aspekty.
Po pierwsze, Bóg stwarza świat w sposób wolny. Nie musi obdarzać bytów istnieniem, ale w sposób wolny pragnie tak czynić. Dlaczego chce tak czynić w sposób wolny? Dlaczego Bóg stwarza świat? Innymi słowy, jaki jest sens stworzenia? Dochodzimy do pytania o ostateczny cel świata, a to pytanie dotyczy mądrości Boga wyrażonej w stworzeniu.
Po drugie, Bóg stwarza świat mądrze. W świetle argumentu z porządku świata, Bóg jest źródłem porządku, synchronizacji i harmonii w przyrodzie. Gdy kontemplujemy ten porządek, dostrzegamy w nim jakiś plan lub dającą się poznać treść. Szczególnie biologia i ekologia ukazują zapierające dech w piersiach piękno, harmonię i porządek bytów. Dostrzegamy dzięki nim, że istnieje zrozumiały plan dla świata i, do pewnego stopnia, zaczynamy rozumieć na czym on polega (przynajmniej o tyle, że stajemy się świadomi ogólnego porządku w przyrodzie), nawet jeśli nie jesteśmy w stanie odkryć planu Bożego wobec każdego konkretnego, pojedynczego bytu. Jeśli pochylimy się z uwagą nad porządkiem świata, zdamy sobie ponadto sprawę z różnicy pomiędzy osobami a rzeczami. Osoby są bytami uzdolnionymi do wiedzy i miłości, a rzeczy to byty nieposiadające takiego uzdolnienia.
Odnosząc się do pytania o ostateczny cel stworzenia świata przez Boga, św. Tomasz (zgodnie ze współczesnymi sobie teologami) odpowiadał, że Bóg stwarza świat po to, by stworzone osoby kontemplowały porządek bytów i, czyniąc to, dostąpiły poznania i umiłowania Boga w jakimś stopniu – przynajmniej w takim stopniu, aby Boże atrybuty zostały odzwierciedlone, choćby pośrednio, w porządku, pięknie i harmonii bytów. Innymi słowy, Bóg stwarza świat po to, aby zostać poznanym i umiłowanym przez stworzone przezeń osoby. Mówiąc jeszcze inaczej, Bóg stworzył świat dla swojej chwały, czyli po to, by pokazać nam swoje atrybuty za pomocą świata przyrody. Przyroda jest językiem znaków, którym Bóg chce się z nami porozumieć. Przyroda jest pierwszym sposobem objawienia Boga istotom ludzkim, objawieniem dostępnym przez rozum naturalny bez udziału wiary, a ponadto przyroda stanowi tło dla objawienia jeszcze większych tajemnic Boga: Bożego życia w Trójcy, Jego planu zbawczego wiodącego przez Wcielenie i Misterium Paschalne, oraz powołania do życia wiecznego w komunii z Bogiem i świętymi w perspektywie wiecznej szczęśliwości. To drugie objawienie wymaga już wiary w Boga, który ukazuje się w sposób bardziej wzniosły niż w objawieniu odczytywanym za pośrednictwem przyrody i rozumu.
Doktryna stworzenia jest dokładnym zaprzeczeniem stanowiska, według którego Bóg jest ukryty lub niedostępny. Doktryna stworzenia głosi wszem i wobec, że Bóg stwarza świat po to, aby wyjść z ukrycia i na różne sposoby towarzyszyć zarówno ludzkiemu rozumowi, jak i wierze.
James Brent OP
Wykorzystane grafiki:
- Giovanni di Paolo, Stworzenie świata i wygnanie z raju (detal), XV w., obecnie w Metropolitan Museum of Art.
- Słońce, fot. Daniel R. Blume, udostępnione na licencji CC BY-SA 2.0.
- Giovanni Bellini, Św. Franciszek na pustyni, XV w., obecnie we Frick Collection.