Pneumatologie Nowego Testamentu
W Nowym Testamencie istnieją właściwie trzy próby bardziej rozwiniętej interpretacji fenomenu działania Ducha we wspólnocie uczniów niż wyłącznie utrwalenie faktu. Są one dziełem świętych Pawła, Łukasza, i Jana.
Św. Paweł
Nauka o Duchu Świętym zaproponowana przez św. Pawła stawia przed nami cały szereg problemów, jeśli czytamy ją jako teologowie i zależy nam na zintegrowaniu jej z ortodoksyjną wykładnią wiary.
- Pobieżne przyjrzenie się tekstom Pawła może prowadzić do wniosku, że Apostoł Narodów myśli wyłącznie binarnie, np. w adresach swoich listów ogranicza się zwykle wyłącznie do Boga i Chrystusa.
- Duch, o którym mówi, może wydać się wyłącznie bezosobową mocą boską, działającą w historii zbawienia na korzyść człowieka.
Na poparcie tego typu tez można byłoby zwrócić przede wszystkim uwagę na trudność rozróżnienia między dziełami dokonywanymi „w Chrystusie” i „w Duchu” – określenia wydają się bowiem doskonale paralelne[1]. Co więcej, Paweł w jednym z tekstów (2 Kor 3, 17) mówi wręcz o tym, że „Pan jest Duchem” (zob. wyjaśnienie tego tekstu na końcu dokumentu). Może nasuwać się wniosek: Paweł utożsamia Chrystusa i Ducha Świętego, Duch Święty jest – w zgodzie ze starotestamentalną wrażliwością – „sposobem mówienia o trwającym we wspólnocie wierzących działaniu Jezusa Chrystusa po zmartwychwstaniu ”, innymi słowy Duch Święty jest rodzajem „formy literackiej”, która pozwala nam mówić o czynach dokonywanych przez samego Boga czy też Chrystusa po Jego śmierci. To dopiero kolejne pokolenia teologów z tej „siły oddziaływania osoby Jezusa Chrystusa po śmierci” – jak moglibyśmy dzisiaj zdemitologizować Ducha Świętego – uczynią Trzecią Osobę Boską ortodoksyjnej teologii.
Gdy zrozumiemy styl myślenia Apostoła Narodów, zyskamy odpowiedź na tego typu zarzuty i zrozumiemy dlaczego takowe się rodzą. Paweł formułuje swoje myślenie bardzo odważnie (co wydaje się jednym z powodów trwającej przez wieki fascynacji jego teologią).
Chcąc jednym zdaniem streścić doświadczenie religijne Pawła, należałoby wskazać werset Flp 1, 21: Dla mnie żyć to Chrystus albo Ga 2,20: Teraz zaś już nie ja żyję, ale żyje we mnie Chrystus. Cała teologia i mistyka Pawła jest niejako rozwinięciem tych wypowiedzi. Chrystus przynosi życie, które może stać się naszym udziałem.
Przy tym chodzi oczywiście o Jezusa zmartwychwstałego. To zmartwychwstałego Jezusa spotkał Paweł w dniu swego nawrócenia. To przez zmartwychwstanie wspólnota chrześcijan zostaje wyrwana z letargu i zaproszona do intelektualnych poszukiwań.
Jeśli związać ten podstawowy kierunek myślenia Pawła z pytaniem o jego naukę o Duchu, to trzeba najpierw przypomnieć, iż w jednym z najstarszych tekstów na temat zmartwychwstania, w 1 Kor 15, Paweł napisze, iż „Stał się pierwszy człowiek, Adam, duszą żyjącą”(cytuje tu Rdz 2,7), a ostatni Adam duchem ożywiającym. Ten bardzo ważny i stary fragment naprowadza nas na właściwy trop w pneumatologii Pawła: zmartwychwstanie Chrystusa dokonuje przejścia od ciała do Ducha (w tym tekście od żyjącej psyche do ożywiającej pneuma), od tego, co ziemskie do tego, co duchowe. Parę wersów dalej Paweł kontrastuje ziemskiego Adama (odwołując się do etymologii imienia) z niebieskim człowiekiem – Chrystusem.
Próba opisania tego właśnie przejścia związanego ze zmartwychwstaniem, przejścia od śmierci do życia, jest największą fascynacją Pawła, staje się z czasem najbardziej centralnym schematem myślowym jego teologii.
Przejście to zawiera w sobie całe bogactwo Paschy. Dotyczy zarówno płaszczyzny ontycznej (Jezus ma wg Pawła miejsce szczególne w porządku bytów: Pierworodny spośród całego stworzenia, nowy Adam, duch ożywiający itd.), jak i płaszczyzny moralnej: zmartwychwstanie prowadzi Jezusa do pełni życia wg Ducha, do życia, które jest poddaniem się Bożemu Duchowi, wiąże się z ostatecznym wyzwoleniem nie tylko ze śmierci, ale i z grzechu.
Co jednak jeszcze istotniejsze, dla Apostoła Narodów jest rzeczą oczywistą, właściwie niemalże założoną we wszystkich tekstach, że przejście ze śmierci do życia w zmartwychwstaniu Chrystusa dotyczy nas. że nie należy rozumieć go indywidualistycznie. Dla Pawła, jak i dla Żydów jego czasów, indywidualne zmartwychwstanie jest niemalże nie do pomyślenia, zmartwychwstanie Jezusa to w sposób oczywisty eschatologiczne dzieło wspólnotowe: Jezus jest pierwszym ze wspólnoty wierzących. Zauważmy zresztą, że określenia podkreślające jego ontycznie wyjątkową pozycję odnoszą go często do wspólnoty: jest pierwocinami nowego stworzenia (Rz 5, 12-21; 1 Kor 15; Rz 8, 29; Kol 1, 18; Ga 6, 15), jest nowym Adamem (1 Kor 15, Rz 5). Innymi słowy: Jezus prowadzi, reprezentuje, zawiera w Sobie całą wspólnotę.
Powiązanie w myśleniu Pawła między jego rozumieniem Paschy Chrystusa a nami jest niesłychanie istotne, gdyż jest powodem egzystencjalnej siły i płodności myśli Pawła. Jeśli Paweł przez wieki inspirował tak wielu autorów, to w dużej mierze dzięki paralelności “Chrystus – my” w myśleniu o śmierci i zmartwychwstaniu. Zauważmy, że daje to bardzo egzystencjalny model do myślenia o podstawowych faktach naszej wiary: fakt zmartwychwstania musi mnie dotyczyć – jeśli Jezus jest pierwszym w całej wspólnocie, do której należę, to Jego zwycięstwo nad śmiercią i grzechem, których złowrogiej siły doświadczam codziennie – jest także moim zwycięstwem.
Z drugiej jednak strony właśnie to nośne utożsamienie, połączenie “Chrystus – my” w myśleniu o przejściu ze śmierci do życia staje się czasem powodem niejednoznaczności tekstów, które można interpretować na różne sposoby; pojęcia, którymi się Paweł posługuje, a które mają wyrazić całe bogactwo Paschy, są bowiem niesłychanie pojemne.
Otóż dla Pawła jest rzeczą oczywistą, iż opisane przejście ze śmierci do życia, które jest jednostkowym faktem dotyczącym historycznego Jezusa, ale zarazem ma swoje znaczenie ontyczne (dar pełni życia) i moralne (wyzwolenie z grzechu) dla całej ludzkości, jest przejściem od życia wg ciała do życia wg Ducha.
To życie wg Ducha, życie, którego Duch jest współsprawcą, które jest darem Ducha, dookreśla się u Pawła przez szereg przeciwstawień, które są rozwinięciami, ilustracjami podstawowego przeciwstawienia śmierć – życie Chrystusa. Można ich wskazać wiele:
- Duch – ciało (Rz 8) / prawo (Ga 2, 11-4,7) / litera (2 Kor 3, 6-8; Rz 2,29; 7,6) / bezsilne i nędzne żywioły (Ga 4, 8-11)
- wyzwolenie – niewola (Ga 5)
- uświęcenie – zatracenie (1 Kor 6, 11; 2 Tes 2, 13)
Wybór życia wg Ducha wiąże się z prawdziwą wolnością (Ga 5,1.16-18) i przynosi cały szereg owoców (np. Ga 5, 19-26) z miłością, radością i pokojem jako najważniejszymi wśród nich. Pełnia darów Ducha obejmuje zaś właściwie całą skalę działania łaski w człowieku i we wspólnocie, od uzdolnienia do wiary przez różne posługi dla wspólnoty (diakoniai 1 Kor 12, 5), aż po rzeczy nadzwyczajne, dokonywane cuda (energemata 1 Kor 12, 6.10), jak choćby w 1 Kor 12-14.
Jak jednak rozumieć Ducha przedstawianego w taki sposób w Jego działaniach?
W jednym z najwspanialszych tekstów, które posiadamy na temat działania Ducha, Paweł nie zawaha się napisać, że chodzi o Ducha Chrystusa, Ducha, który jest dowodem obdarowania nas przybranym synostwem:
Ga 4, 4-6: Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze! A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej.
Kilka wynikających z tego fragmentu obserwacji:
- Syn wykupuje nas z niewoli Prawa, abyśmy mogli zostać usynowieni, otrzymać dziedzictwo.
- Duch jest dowodem obdarowania nas przybranym synostwem, wyzwolenia z niewoli Prawa. Zauważmy zarazem, że to On w nas woła „Abba”, więc „wołając w nas” jest przybranego synostwa niejako współsprawcą.
- Duch Chrystusa – Duch synostwa jest posłany do nas przez Boga.
- Duch jest traktowany, jak w wielu innych tekstach, jak osoba, a nie nieosobowa siła; użyty został czasownik, który odnosimy do działania osób: Duch „woła”
Michał Paluch OP