Św. Jan
Nauczanie Ewangelii wg św. Jana dotyczące Ducha Świętego ma dwie postaci, które nie należą do tego samego poziomu redakcji. W korpusie Ewangelii znajdujemy wzmianki o Duchu w związku z nowym życiem, które ma charakteryzować czasy ostateczne. Najbardziej jednak oryginalna na tle Nowego Testamentu jest tzw. Mowa Pożegnalna Jezusa, należąca do ostatniego stadium redakcji. Pojawia się w niej kilka nowych elementów, teologicznie bardzo ciekawych. Pierwszy z nich wiąże się z dwoma tytułami, które nigdzie w Nowym Testamencie nie występują poza pismami Jana: Duch Prawdy i Paraklet. Jak zobaczymy, obydwa należą do dość podobnego rejestru słownictwa – pojawiają się w kontekście związanym ze wstawiennictwem i ze sprawiedliwością (która nie jest oddzielona od miłosierdzia!). Zanim jednak przejdziemy do Mowy Pożegnalnej, najpierw warto przyjrzeć się pneumatologii, którą możemy znaleźć na najstarszym poziomie redakcji.
Zapowiedź i wypełnienie obietnicy Ducha (J 1, 33 (7,38) – (19,30) 20,22)
Dla Jana, podobnie jak dla Łukasza i pozostałych synoptyków, Jezus jest pełen Ducha Świętego już przed Paschą, a związek Jezusa z Duchem Świętym jest nam zasygnalizowany w związku z Janem Chrzcicielem. Co jednak ciekawe, wzmianka o chrzcie Janowym zostaje przekształcona: zamiast rozbudowanej opowieści mamy świadectwo Jana:
J 1, 32-34: Jan dał takie świadectwo: „Ujrzałem Ducha, który jak gołębica zstępował z nieba i spoczął na Nim. Ja Go przedtem nie znałem, ale Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: „Ten, nad którym ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego nad Nim, jest Tym, który chrzci Duchem Świętym”. Ja to ujrzałem i daję świadectwo, że On jest Synem Bożym”.
Mamy więc świadectwo Jana Chrzciciela wiążące się z centralnym wątkiem Ewangelii Jana: Jan Chrzciciel ogłasza, iż Jezus jest Synem Bożym. Przy tym proklamacja synowskiej godności Jezusa wiąże się z widzeniem zstąpienia Ducha, które oznacza nie tylko, że Jezus jest wypełniony Duchem, ale także – to wątek godny podkreślenia – że jest Tym, który chrzci Duchem Świętym.
Duch będzie u Jana wiązany nie jeden raz z dawaniem świadectwa (zob. np. 1 J 5, 6-8), ale ograniczymy
się tutaj wyłącznie do wątku chrztu, czy też wylania Ducha. Na ten temat jest jeszcze kilka tekstów. W J 7, 38 czytamy:
W ostatnim zaś, najbardziej uroczystym dniu święta, Jezus stojąc zawołał donośnym głosem: „Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie – niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza”. A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego; Duch bowiem jeszcze nie był /dany/, ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony.
Jesteśmy w bardzo uroczystym momencie, w czasie oktawy Święta Namiotów. Było wtedy zwyczajem, iż jeden z kapłanów czerpał wodę z sadzawki Siloam i zanosił ją do dziedzińca wewnętrznego świątyni, by wylać ją na ołtarz całopalenia dla jego oczyszczenia. Jezus nawiązuje do tego obrzędu, by zinterpretować go w odniesieniu do siebie i eschatologicznego wylania oczyszczającego i życiodajnego Ducha, zapowiadanego m.in. przez Ez 36. Wylanie Ducha ma nastąpić w momencie uwielbienia Chrystusa.
Oczywiście, pytaniem, które prowokują przytoczone teksty, jest: kiedy Jezus zamieszkany przez Ducha staje się Tym, który daje Ducha, który chrzci Duchem Świętym?
Należy wskazać tutaj dwa fragmenty w Ewangelii Jana.
W relacji nt. Męki, w czasie której dokonuje się skazanie i zarazem wywyższenie Chrystusa wg teologicznej wizji Jana, czytamy, że Jezus „skłoniwszy głowę oddał ducha” (J 19,30). Wyrażenie, które zostało użyte przez ewangelistę (paredoken to pneuma) oznacza najprawdopodobniej nie tylko umieranie Jezusa, ale także przekazanie Ducha. W każdym razie w klasycznej grece użyte tutaj sformułowanie nie jest używane dla oddania umierania i w odróżnieniu od Łk 23, 46 (Ojcze w ręce twoje powierzam ducha mojego) nie ma tu mowy o przekazaniu ducha w ręce Ojca. Jeśli interpretować tekst Jana uwzględniając tę językową obserwację, to mamy w nim niezwykle mocno wyrażony związek między oddaniem życia Jezusa na Krzyżu a eschatologicznym darem pełni życia przynoszonym przez Ducha. Interpretacja dobrze wkomponowuje się w szerszą wizję teologiczną Jana, dla którego śmierć, zmartwychwstanie, wywyższenia i udzielenia Ducha są ze sobą bardzo ściśle związane. Pneumatologia Jana okazuje się zaś zgodna z podstawowym kierunkiem refleksji o Duchu Pawła: Duch jest Duchem Jezusa.
Istnieje jednak także drugi tekst, który wydaje się być jeszcze bardziej oczywistą realizacją zapowiedzi
chrztu Duchem Świętym z J 1, 33 i wylania Ducha z J 7, 38, czy też (bo istnieje jeszcze zapowiedź posłania Ducha Parakleta w Mowie Pożegnalnej) obietnicy innego Parakleta, Pocieszyciela (np. 14,15, por. 16,6). Chodzi o J 20,21-23.
A Jezus znowu rzekł do nich: „Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam”. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane”.
Zauważmy, że w tym tekście nie ma mowy ani o Paraklecie, ani o Duchu Prawdy – to jeden z argumentów, iż w tekście Jana istnieją dwa poziomy redakcji. Niektórzy przypuszczają nawet, że Ewangelia Jana podejmuje tu jakąś wcześniejszą tradycję. Co dla nas jednak najważniejsze, w dzisiejszej postaci Ewangelii J 1, 33 i 20, 22 tworzą klamrę zapowiedzi i wypełnienia obdarowania Duchem. To obdarowanie
Św. Jan a św. Paweł: życie wg ducha
Jeśli weźmiemy pod uwagę działanie Ducha w pismach Jana, odkrywamy tu cały szereg wątków, które zbliżają pneumatologię Jana do myślenia Pawłowego.
Jan, podobnie jak Paweł, widzi ścisły związek zarówno między Duchem i Panem, jak i między Duchem i życiem[1]. Widać to dobrze chociażby w J 6, 63: Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem. Zauważmy, że w tym tekście to, co zostało powiedziane o Jezusie zmartwychwstałym w 1 Kor 15, 45, tu zostaje przypisane Duchowi.
Dalej, Jan akcentuje związek między wiarą i przyjęciem Ducha, między chrztem i życiem wg ducha – znów są to wątki Pawłowe. Najistotniejszy jest tu oczywiście J 3 – rozmowa z Nikodemem o powtórnym narodzeniu z wody i Ducha. Jeśli jesteśmy przy tej rozmowie zauważmy, że nie chodzi o proces dokonujący się automatycznie, bez udziału obdarowywanego: Jan jest doskonale świadomy, że działanie Ducha nie znosi wolności, wiąże się z przyjmowaniem i dawaniem odpowiedzi. Działanie Ducha posiada przy tym swoją tajemniczość, której nie jesteśmy w stanie uchwycić. J 3,8: Wiatr (to pneuma) wieje tam, gdzie chce, i szum jego słyszysz, lecz nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd podąża. Tak jest z każdym, który narodził się z Ducha (ek tu pneumatos). Oczywiście, trzeba pamiętać, że wiatr w tym tekście to to pneuma. Poddaje nam niesłychaną intuicję, iż to, co nie jest do końca możliwe do wyjaśnienia, zrozumienia, jest dostępne dla naszego doświadczenia.
Wróćmy jednak do porównania Jan – Paweł. Istnieje duże podobieństwo w myśleniu o darach duchowych obu autorów, choć niekwestionowalna jest różnica ich wrażliwości. Dla Jana dary Ducha przejawiają się najpierw wewnątrz wierzącego (1 J 4, 13[2]; 1 J 3,9n.; 4,7), i prowadzą do świadectwa życia (pod tym wciąż Paweł może się podpisać). Nie mówi się jednak u Jana o spektakularnych manifestacjach Ducha. Przyjęcie nowego życia wg Ducha realizuje się dla Jana w codzienności (to jest wątek obecny u Pawła, ale na to nie ma akcentu u Apostoła Narodów).
Mowa Pożegnalna: Duch Prawdy i Paraklet
Przypuszcza się dziś, iż Jan używał określenia “Duch prawdy” pod wpływem esseńczyków (sekta z I
w.). Termin najprawdopodobniej wszedł w użycie dzięki nawróconym na chrześcijaństwo dawnym członkom sekty.
Esseńczycy, którzy wycofali się do Qumran, uważali się za część wybraną Izraela. Określali się chętnie jako „synowie światła”, posiadający „Ducha prawdy”, w opozycji do „synów ciemności”, poddanych „duchowi przewrotności”. Ich myślenie zakorzenione było w dualistycznej wizji świata, podzielonego na dwa obozy, umieszczone odpowiednio pod władzą Księcia światłości i Księcia tego świata.
W regule wspólnoty esseńczyków i w piśmie zatytułowanym przez archeologów „Rulon wojny”, „Duch prawdy” i „Książe światłości” (odnosi się te tytuły do jednej osoby) przedstawiany jest jako ten, który pomści synów światłości prześladowanych przez bezbożnych; co więcej, stanie się oskarżycielem synó 21 w ciemności.
Oglądany przez pryzmat znalezisk z Qumran, „Duch prawdy” jest mścicielem synów światłości, oskarżycielem synów ciemności.
Drugi tytuł – „Paraklet” – także wyjaśnia się przez odwołania do wcześniejszej literatury.
Parakletos to rzeczownik odsłowny utworzony od strony biernej czasownika parakleo: dosłownie «przywołuję»[3]. W literaturze greckiej znaczy przywołanego (zazwyczaj na pomoc), potem rzecznika, wreszcie obrońcę (zwłaszcza sądowego). Stąd niektórzy Ojcowie Kościoła Zachodniego tłumaczyli ten termin jako „advocatus”. Terminem zhebraizowanym peraqlit oznaczani są przez rabinizm pomocnicy w dziele zbawczym, którzy kontynuują działalność wielkich poprzedników. To na przykład Jozue po Mojżeszu, Elizeusz po Eliaszu.
Zwraca się czasem uwagę na to, że opowiadanie pojawiające się w czwartej wizji proroka Zachariasza może pomóc zrozumieć sens tego tytułu (3,1-5), inspirowali się nim zresztą autorzy z Qumran opisując walkę eschatologiczną. Nie znajdziemy tu samego słowa, mamy jednak przedstawianą sytuację:
Potem /Pan/ ukazał mi arcykapłana Jozuego, który stał przed aniołem Pańskim, a po jego prawicy stał szatan oskarżając go. /Anioł/ Pański tak przemówił do szatana: „Pan zakazuje ci tego, szatanie, zakazuje ci tego Pan, który wybrał Jeruzalem. Czyż nie jest on niby głownia wyciągnięta z pożogi?” A Jozue, stojący przed aniołem, miał szaty brudne. I zwrócił się anioł do tych, którzy stali przed nim: „zdejmijcie z niego brudne szaty!” Do niego zaś rzekł: „Patrz – zdejmuję z ciebie twoją winę i przyodziewam cię szatą wspaniałą”. I tak mówił jeszcze: „Włóżcie mu na głowę czysty zawój”. I włożyli mu na głowę czysty zawój, i przyodziali go wspaniale. A działo się to w obecności anioła Pańskiego.
Zauważmy, iż Szatan otrzymuje zakaz wygłaszania swojego oskarżenia nie dlatego, że formułuje niesprawiedliwe zarzuty wobec Jozuego i Jerozolimy, ale dlatego, że Jerozolima została wybrana przez Pana. Dlatego też Bóg chce się nad nią ulitować, udzielić jej swojego miłosierdzia.
Jeśli pamiętając o kontekście, w którym zrodził się tytuł Paraklet, próbujemy zrozumieć teksty w Ewangelii św. Jana, to Duch Paraklet okazuje się naszym obrońcą, który broni nas przed Szatanem usiłującym doprowadzić nas do odrzucenia miłosierdzia Bożego (zauważmy tu paralelę tekstów o Paraklecie z Mowy Pożegnalnej z J 20, 22-23; por. Ap 12, 10).
Warto jednak podkreślić, że tematem Janowej pneumatologii, który nie ma wcześniejszych odpowiedników w literaturze biblijnej czy międzytestamentalnej, jest wątek innego Parakleta. Jan ogłasza bowiem w swojej Ewangelii nadejście innego Parakleta (14, 15).
Kim jest pierwszy Paraklet?
Jan pisząc o Paraklecie podejmuje temat, który był już poruszony w 1 J, napisanym przed Ewangelią. 1 J jest zresztą jedynym dziełem Nowego Testamentu poza Mową Pożegnalną, które używa tego słowa. W 1 J 2,1 Parakletem jest jednak Chrystus: zaniósłszy grzechy świata na krzyż, Chrystus znajduje się u Ojca, gdzie wstawia się za swoimi:
Dzieci moje, piszę wam to dlatego, żebyście nie grzeszyli. Jeśliby nawet kto zgrzeszył, mamy Rzecznika (Parakleta) wobec Ojca – Jezusa Chrystusa sprawiedliwego. On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko za nasze, lecz również za grzechy całego świata. (1 J 2, 1-2)
Tok rozumowania Jana jest więc zapewne następujący: Jezus zmartwychwstały znajduje się teraz u Ojca i wstawia się za ludźmi w imię swego krzyża. Lecz opuszczając ich nie pozostawił ich sierotami, na swoje miejsce posłał Ducha, który podtrzymuje uczniów w walce z siłami ciemności, grzechem i kłamstwem w świecie.
Michał Paluch OP
[1] Mówi się zresztą o typowym dla Jana schemacie myślenia: Słowo-Prawda –Zycie –Duch, które w wielu tekstach dochodzi do głosu.
[2] Poznajemy, że my trwamy w Nim, a On w nas, bo udzielił nam ze swego Ducha. 1 J 4, 13.
[3] Zob. A. Jankowski, Duch Święty. w Nowym Testamencie, s. 55-56.