Pneumatologia Nowego Testamentu – podsumowanie
Jak widzimy, teologia Ducha w Biblii przeszła znaczący rozwój. Koncepcja starotestamentalna była bardzo bogata, ale Nowy Testament poprowadzi ją odważnie dalej. Zrobi to wiążąc Ducha uczestniczącego w stworzeniu i zbawieniu z Jezusem Chrystusem – pełnym Ducha i posyłającym Go, Panem i Mesjaszem.
Każdy z wielkich teologów Ducha Nowego Testamentu ma sobie właściwą wrażliwość:
- św. Paweł myśli w perspektywie paschalnej: podkreśla rolę Ducha zmartwychwstałego Jezusa, który przeprowadza nas ze śmierci do życia;
- św. Łukasz zwraca uwagę na Ducha jako prowadzącego misję Kościoła – jej sercem jest składanie świadectwa o Jezusie; interioryzuje też rozumienie działania Ducha w samym Jezusie;
- św. Jan, podobnie jak Łukasz, uwypukla rolę Ducha w prowadzeniu dzieła Jezusa, a zarazem podkreśla związek Ojca i Syna w posyłaniu Ducha.
Wszystkie te dane razem wzięte na pewno nie pozwalają na wyprowadzenie z nich bezpośrednio pneumatologii, która zostanie ogłoszona na Soborach późniejszych wieków. Czy widząc nasiona drzew poznajemy drzewa w pełnym ich rozkwicie? Pneumatologie biblijne nie są jednak z tym późniejszym rozumieniem Ducha w konflikcie. Można by nawet postawić tezę, iż domagają się dalszego dookreślenia i rozwoju, bez którego pozostałyby pozostawione “w pół drogi”.
Jeśli biblijne nauczanie o Duchu potraktować w całości i interpretować bez uprzedzeń, to z pewnością nie pozwala ono na interpretację Ducha wyłącznie jako „rodzaju literackiego” zastosowanego w opisywaniu Bożego działania. Wyraźnie narasta – zasygnalizowana bardzo wcześnie, właściwie od początku – świadomość działania tajemniczej siły Boskiej, która w toku dalszej refleksji okazuje się Osobową Mocą Bożej miłości.
Nie dziwmy się jednak, że rozwój doktryny o Duchu Świętym jest trochę tajemniczy. Czy nie jest On najintymniejszą tajemnicą Boga?
Michał Paluch OP