MENU
Anzelm z Canterbury, św.

1033-1109, benedyktyn, opat, prymas Anglii, Doktor Kościoła

Święty Anzelm z Canterbury (zwany również Anzelmem z Aosty), benedyktyn, należy do najwybitniejszych, a zarazem najbardziej wpływowych przedstawicieli filozoficznej i teologicznej myśli wczesnego średniowiecza. Urodził się w 1033 r. w Aoście, mieście leżącym na granicy Lombardii z Burgundią. Główne źródła informacji o jego życiu to dwie biografie napisane przez benedyktyna z Canterbury, Edmera, który przez długie lata był bliskim współpracownikiem Anzelma, jako sekretarz, kapelan i doradca (Vita domini Anselmi Cantuariensis Archiepiscopi oraz Historia novorum). Innym cennym źródłem informacji jest biografia Anzelma napisana przez Jana z Salisbury w 1163 r., mająca na celu przyspieszenie procesu kanonizacji wielkiego benedyktyna.

Anzelm przyszedł na świat w rodzinie rycerskiej. Jego ojciec, Gundulf, był Lombardczykiem, matka, Ermenberga, była spokrewniona z rodem książąt sabaudzkich. Anzelm otrzymał staranne wykształcenie, a także poznał z bliska życie klasztorne. Po śmierci matki popadł w konflikt z ojcem, opuścił dom rodzinny i poszedł w świat. Nie wiemy, co robił przez trzy lata – przypuszcza się, że wędrował po Burgundii i Francji. Odwiedzając różne szkoły i klasztory, szukał swojego powołania. Okres karoliński zapoczątkował w Europie czas intensywnego rozwoju nauki i edukacji. Przy klasztorach i opactwach powstawały skryptoria, w których kopiowano dzieła antycznych autorów, a także liczne szkoły, które konkurowały ze sobą, zatrudniając najwybitniejszych nauczycieli i przyciągając młodych adeptów nauki, oferując im równocześnie znakomitą formację duchową.

Edmer z Canterbury, biograf Anzelma

Według Edmera, Anzelma od najmłodszych lat interesowały dwie drogi: kariera naukowa i życie zakonne. Dlatego właśnie wyruszył na poszukiwanie miejsca, w którym mógłby połączyć rozwój intelektualny z duchowym. Najpierw zatrzymał się w klasztorze w Avranches, gdzie kształcił się w zakresie siedmiu sztuk wyzwolonych, a następnie, w 1059 r. przybył do opactwa benedyktynów w Sainte Marie du Bec (Najświętszej Marii Panny od Strumyka, dziś Le Bec-Hellouin). Tam poznał Lafranka, opata i kierownika szkoły klasztornej, człowieka o wielkiej sławie i autorytecie, który wywarł istotny wpływ na naukowe zainteresowania Anzelma oraz na jego formację intelektualną. W Le Bec w 1060 r. Anzelm złożył śluby zakonne. W 1063 r., po objęciu przez Lafranka stanowiska opata klasztoru St. Etienne w Caen, Anzelm został przeorem w Le Bec i kierownikiem szkoły klasztornej. Funkcję kierownika szkoły pełnił przez trzydzieści lat. W 1093 r. objął po Lafranku wakującą od czterech lat stolicę prymasowską Anglii. Urząd prymasa Anglii wymagał od niego zaangażowania się w kwestie stosunków Kościoła i władzy w Anglii. Z powodu tego zaangażowania Anzelm popadł w konflikt najpierw z Wilhelmem II Rudym, potem z Henrykiem I i musiał kilkakrotnie Anglię opuszczać. W 1106 r. wrócił do Canterbury. Tam zmarł 21 kwietnia 1109 r. i został pochowany w tamtejszej katedrze, obok swego mistrza Lafranka.

Oprócz pełnienia funkcji nauczyciela, opata, a w końcu prymasa Anglii, Anzelm zasłynął jako doradca współczesnych mu wielkich tego świata. Wśród adresatów jego listów znajdują się: król Jerozolimy – Baldwin I, księżna Toskanii – Matylda, królowie Szkocji i Irlandii. Król Anglii, Wilhelm I Zdobywca, umierając w Rouen, prosił Anzelma, aby ten przybył do niego i przygotował go duchowo do odejścia z tego świata.

W 1494 r. papież Aleksander VI zezwolił na liturgiczny kult arcybiskupa, Aleksander VIII w 1690 r. ogłosił go świętym, a Klemens XI w 1720 r. – Doktorem Kościoła.

***

Przyglądając się sylwetce św. Anzelma trzeba pamiętać, że był on przede wszystkim mnichem i że całe jego życie przepełnione było pracą i modlitwą, zgodnie z regułą św. Benedykta, której do końca pozostał wierny. W myśli św. Anzelma widoczne są dwie wielkie inspiracje. Pierwszą z nich jest św. Augustyn. Jan z Salisbury określa nawet Anzelma mianem alter Augustinus. Dla Anzelma św. Augustyn był przykładem myśliciela chrześcijańskiego, który dowartościował rolę rozumu w poznawaniu prawdy objawionej, rozumiał on bowiem wiarę jako akt racjonalny. Znamienne jest, że w dziele Monologion Anzelm, który bardzo rzadko powołuje się na autorytety, przywołuje autorytet świętego biskupa z Hippony: „Wielokrotnie przeglądałem moją pracę i nie znajdowałem w niej niczego, co nie zgadzałoby się z pismami ojców katolickich, a zwłaszcza św. Augustyna”. Zarówno Augustyn, jak i Anzelm, uważają rozum za cenny dar Boży, który wyróżnia człowieka spośród całego stworzenia. Obydwaj w podobny sposób rozumieli istotę filozofii, jako drogi prowadzącej do poznania prawdy, a więc ostatecznie do Prawdy najwyższej. Prawda jest zarówno celem, jak i kresem poznania, a jest nią Bóg.

„Boecjusz nauczający swych studentów”

Drugim po Augustynie myślicielem chrześcijańskim, który wpłynął na sposób rozumowania Anzelma, był Boecjusz, nazywany niekiedy pierwszym scholastykiem. Charakterystyczną cechą myśli Boecjusza było dowartościowanie intelektu w sprawach wiary, przy jednoczesnej dbałości o ortodoksyjność myśli i przy wielkiej intelektualnej pokorze, polegającej na bezwzględnym podporządkowaniu prawdy ludzkiej prawdzie Boskiej. Dla obu myślicieli kluczowe było poszukiwanie czegoś, co można by nazwać „logiką wiary”. Cały program św. Anzelma można streścić w haśle: fides quaerens intellectum („wiara szukająca zrozumienia”). Ten Anzelmowy program przywodzi na myśl z jednej strony augustyńskie crede ut intelligas („uwierz, abyś zrozumiał”), z drugiej postulat wyrażony przez Boecjusza: Fidem, si poteris, rationemque coniunge („wiarę, jeśli możesz, połącz z rozumem”).

„To, w co wcześniej dzięki Twojemu darowi wierzyłem, obecnie dzięki twojemu oświeceniu rozumiem” (Proslogion 4).

Św. Anzelm znany jest przede wszystkim jako ten, który przyczynił się do procesu unaukowienia prawd Objawienia. Z tego powodu zyskał przydomek „ojca scholastyki”. W jego pismach dominuje motyw ścisłego połączenia poznania racjonalnego z wiarą. Zadaniem rozumu jest, według wielkiego mnicha, podbudowanie i umocnienie wiary, a także pogodzenie prawdy objawionej z myślą filozoficzną. Przy czym niezwykle istotne jest uznanie nadrzędności prawdy objawionej, przy jednoczesnej potrzebie przedstawienia tej prawdy w sposób racjonalny, aby stała się zrozumiała i możliwa do przyjęcia nie tylko na podstawie autorytetu, ale i rozumu. Drugą cechą charakterystyczną dla metody scholastycznej, którą można odnaleźć już w dziełach św. Anzelma, jest uwzględnienie krytyki oraz sprzecznych stanowisk dotyczących danego zagadnienia. Choć scholastyka w całej swej wspaniałości rozwinęła się nieco później, osiągając swój szczyt w dziełach św. Tomasza z Akwinu, to właśnie św. Anzelma określa się jako tego, który ją zapoczątkował i położył pod nią podwaliny. Stefan Swieżawski w swoim dziele Dzieje europejskiej filozofii klasycznej pisze tak:

„Św. Anzelm swym głębokim umysłem ogromnie przewyższa współczesnych i choć jego spuścizna jest niewielka, to jednak pełnowartościowa. Budując kaplice, kładzie fundamenty pod wielką katedrę”.

Święty Anzelm zwraca uwagę na jeden niezwykle istotny aspekt dotyczący współistnienia wiary i rozumu: chociaż rozum jest czynnikiem, którego nie można pominąć w poznawaniu i rozumieniu prawdy objawionej, to jednak wiara ma znaczenie fundamentalne i staje się podstawą właściwej metafizyki, bo to wiara, a nie filozofia, daje zbawienie. Siła poznawcza człowieka jest osłabiona przez grzech pierworodny, ale Bóg udziela nam łaski wiary, która pomaga w poznawaniu Boga i spraw Bożych. Anzelm nazywał taki tok rozumowania metodą „słusznego porządku” (rectus ordo):

Kościół opactwa Le Bec, w którym przez wiele lat mieszkał Anzelm (fot. Jannis).

„Tak jak słuszny porządek wymaga, abyśmy wierzyli w głębokie prawdy chrześcijańskiej wiary, zanim przystąpimy do rozprawiania na ich temat, tak też wydaje mi się zaniedbaniem, jeżeli po utwierdzeniu w wierze nie staramy się zrozumieć tego, w co wierzymy” (Cur Deus homo I, 1).

„Nie porywam się, Panie, by zgłębić Ciebie, bo nawet w przybliżeniu nie mogę porównywać mego intelektu do Twej wielkości; pragnę tylko pojąć przynajmniej do pewnego stopnia Twą prawdę, którą serce moje kocha i w nią wierzy. Nie zamierzam bowiem pojąć, by wierzyć, ale wierzę, by zrozumieć. Gdyż wierzę też w to, że ‘jeśli nie uwierzę, nie będę mógł zrozumieć’” (Proslogion I).

Wszystkie dzieła Anzelma mają charakter monograficzny. Najbardziej znane z nich, Monologion i Proslogion, dotyczą istnienia i natury Boga oraz Jego atrybutów. Mistrz z Le Bec konstruuje swe rozważania opierając się na rozumowych poszukiwaniach, rezygnując z opierania się na autorytecie Pisma Świętego:

„Niektórzy bracia często mnie prosili, a nawet nalegali, bym napisał dla nich, jako wzorzec dla ich rozmyślań to, co, posługując się prostym językiem, wykładałem im o istocie Boga i innych zagadnieniach związanych z tym tematem. A mając na względzie bardziej swe pragnienia niż trudność tematu czy moje możliwości, zalecili mi taką metodę pisania rozważań, aby nic nie było potwierdzane autorytetem Pisma, lecz aby wnioski poszczególnych analiz były wyprowadzane za pomocą argumentów zrozumiałych dla wszystkich, tak aby konieczność rozumowania była od razu uchwytna; aby wykład całości był jasny i prosty, ażeby wyraźnie ujawniła się jasność prawdy” (Proslogion, Prolog).

„[…] moje dwa małe dzieła, Monologion i Proslogion, […] zostały napisane przede wszystkim po to, by można było dowieść przy pomocy koniecznych rozumowań bez powagi Pisma to, co dzięki wierze głosimy o naturze boskiej i jej osobach poza naturą wcieloną” (Epistolae de Incarnatione Verbi, 6, t. I, vol. 2).

Strona z XII-wiecznego manuskryptu „Cur Deus Homo” św. Anzelma

Do najważniejszych dzieł Anzelma należą ponadto:

  • Dialogus de grammatico, wprowadzający w zagadnienia logiki;

  • De veritate – o istnieniu prawdy absolutnej, którą jest Bóg;

  • De casu diaboli – o problemach wolności woli i natury zła;

  • De concordia praescientiae et praedestinationis necnon gratiae Dei libero arbitrio – o wolności woli, predestynacji, przedwiedzy Boga i skuteczności Jego łaski;

  • Epistola de Incarnatione Verbi – gdzie Anzelm prostuje błędne wypowiedzi Roscelina na temat Trójcy Świętej;

  • De processione Sancti Spiritus – gdzie Anzelm wykłada elementy doktryny trynitarnej wspólne Grekom i Łacinnikom, a także uzasadnia wprowadzenie do Credo sformułowania Filioque;

  • Cur Deus homo – gdzie dowodzi rozumowej konieczności Trójcy Świętej i Wcielenia, bez korzystania z autorytetu Pisma Świętego.

Anzelm z Aosty przeszedł do historii filozofii głównie za sprawą swojego argumentu dowodzącego istnienia Boga, nazwanego przez Immanuela Kanta argumentem ontologicznym, a przedstawionego w początkowych rozdziałach Proslogionu. Anzelm próbuje znaleźć jeden, absolutnie przekonujący argument, dowodzący samodzielnie, że Bóg prawdziwie istnieje i że jest najwyższym dobrem. Argument Anzelma ma charakter racji koniecznej, a więc należy do argumentów apodyktycznych. Jest argumentem a priori – opiera się na poprawnym, logicznym rozumowaniu, bez powoływania się na doświadczenie. Swój wywód Mistrz z Canterbury rozpoczyna zachętą do kontemplacji Boga, a następnie żarliwą modlitwą, w której prosi Boga o światło i pomoc:

„Dalejże nędzny człowieku, oderwij się na chwilę od swoich zajęć, skryj się przed wrzawą własnych myśli. Uwolnij się na chwilę od uciążliwych obowiązków, nie myśl o gnębiących cię niepokojach. Przez chwilę poświęć się Bogu i w Nim odpocznij; ‘wejdź do izdebki’ swego ducha, usuń zeń wszystko prócz Boga i tego, co pomaga Go szukać, ‘zamknij drzwi’ i szukaj Go.
Teraz serce moje całe, teraz mów do Boga: ‘Oblicza Twojego szukam Panie’. A Ty, Panie, Boże mój, ucz już me serce, gdzie i jak może Ciebie szukać, gdzie i jak może Ciebie znaleźć” (Proslogion, I).

„O Panie, który dajesz zrozumienie wiary, pozwól mi zrozumieć w stopniu, w jakim uznasz za korzystne dla mnie, że istniejesz, jak wierzymy, i że jesteś tym, w kogo wierzymy” (Proslogion, II)”.

Grób św. Anzelma w katedrze Canterbury (fot. David Nicholls).

Przedstawienie swojego argumentu rozpoczyna cytatem z Psalmu 14: „Mówi głupi w swoim sercu: nie ma Boga”. Ale nawet ten „głupi” ma w swoim intelekcie pojęcie Boga jako bytu, ponad który nic większego nie można pomyśleć. Jednak istnienie in re (czyli istnienie w rzeczywistości) jest czymś większym niż istnienie in intellectu (w intelekcie). Gdyby Bóg istniał jedynie in intellectu, każdy byt istniejący in re byłby od Niego większy, co byłoby sprzecznością. Zatem Bóg musi istnieć w rzeczywistości:

„Toteż jeśli o tym, od czego coś większego nie da się pomyśleć, można pomyśleć, że nie istnieje, wówczas nie będzie już ono dłużej tym, od czego coś większego nie da się pomyśleć, co jest sprzecznością. Zatem to, od czego coś większego nie da się pomyśleć, istnieje w sposób tak prawdziwy, że nie można nawet pomyśleć to jako nieistniejące” (Proslogion III).

Ratio Anselmi od momentu swojego powstania do czasów współczesnych był żywo komentowany, zyskując tylu zwolenników, ilu gorących przeciwników. Pierwszy głos krytyczny pojawił się wkrótce po sformułowaniu dowodu, a jego autorem był mnich Gaunilon z Marmoutier koło Tours. Do krytyków dowodu należeli m.in. św. Tomasz z Akwinu (twierdzący, że rozumowanie Anzelma byłoby poprawne, gdyby wszyscy posiadali dokładną i pełną ideę boskości, a więc jakąś definicję Boga). Krytykiem argumentu był również Kant. Natomiast do zwolenników należeli Kartezjusz, Hegel a także Leibniz, zastrzegający jednak, że argument Anzelma może być ważny tylko wtedy, gdyby udało się udowodnić, że Bóg jest bytem możliwym:

„To nie jest paralogizm, tylko dowód niedoskonały, zakładający coś, co jeszcze należałoby udowodnić, aby mu nadać matematyczną oczywistość. Zakłada się w nim mianowicie milcząco, że owa idea Bytu całkowicie wielkiego i całkowicie doskonałego jest możliwa i nie zawiera sprzeczności. A to już jest coś, skoro ta uwaga dowodzi, że jeżeli założymy, iż: ‘Bóg jest możliwy, to Bóg istnieje’, co jest przywilejem samego tylko bóstwa. Ma się prawo przypuszczać możliwość każdego bytu, a w szczególności Boga, dopóki ktoś nie udowodni czegoś przeciwnego” (G.W. Leibniz, Nowe rozważania dotyczące rozumu ludzkiego).

Pewną trudność stanowiło przez wieki określenie, czy św. Anzelm bardziej zasługuje na miano teologa czy filozofa. Najtrafniejsze wydaje się miano, którym określił Anzelma w XII wieku Henryk z Huntingdon: Philosophus Christi („filozof Chrystusa”). Bowiem Anzelm, nie pogardzając wiedzą świecką, umiał ją wykorzystać do obrony tego, co nadprzyrodzone, uznając że jedyną pełną prawdą dla człowieka jest Ten, który jest „Drogą, Prawdą i Życiem” – Jezus Chrystus.

Magdalena Zubrzycka

Tekst powstał w oparciu o następujące źródła:

  • Tadeusz Grzesik, Anzelm z Canterbury, Warszawa 2004, str. 5-99.
  • Iwo Edward Zieliński, wstęp do Monologion, Proslogion, Warszawa 1992, s.VII-XV.
  • Jose Luis Illanes, Josep Ignasi Saranyana, Historia teologii, tłum. P. Rak, Kraków, s. 44-52.
  • Stefan Swieżawski, Dzieje europejskiej filozofii klasycznej, Warszawa 2011, str. 433-453.
  • Św. Anzelm z Canterbury, Monologion, Proslogion, tłum. i wstęp Leszek Kuczyński, Kęty 2007.

 

Wykorzystane grafiki:

 

 

BACK TO TOP