Wiara i rozum są jak para skrzydeł, dzięki którym osoba ludzka wzbija się ku kontemplacji prawdy. To dobra nowina, którą pragnę przekazać za pomocą tej serii esejów. W poprzednim artykule odnieśliśmy się do pytania o istotę rozumu, natomiast w tym skupimy się na pytaniu o istotę wiary.
W poprzednim artykule stwierdziliśmy, że rozum jest czymś więcej niż nauka. Rozum jest możliwością zdobycia mądrości, a mądrość jest pełnym ujęciem rzeczywistości we wszystkich jej aspektach w kontekście najważniejszego, ostatecznego celu wszechrzeczy. Z tego względu, jeśli osoby ludzkie mają być w pełni racjonalne, muszą one być gotowe na przyjęcie rzeczywistości we wszystkich jej aspektach; policzalnych i niepoliczalnych, wymiernych i niewymiernych, dających i niedających się zaobserwować, namacalnych i nienamacalnych, dających się zbadać przez zmysły jak i tych dostępnych intelektowi. Obraz wiary przekazany przez Kościół obiera za punkt wyjścia mądrościowe pojęcie rozumu. Gdy ludzki rozum jest otwarty na rzeczywistość w całej pełni, bada on i poszukuje Prawdy przez duże „P”, to znaczy sensu rzeczywistości jako całości. Natomiast wtedy, kiedy Bóg wychodzi naprzeciw naszym pytaniom i poszukiwaniom Prawdy oraz zsyła nam swoje odpowiedzi, istoty ludzkie konfrontują się z Bożym objawieniem i są powoływane do wiary.
W popularnych współcześnie kontekstach wiarę rozumie się na oszałamiająco wiele sposobów. Niekiedy pojęcia „wiara” używa się w dyskusji na temat opinii jakiejś osoby dotyczącej kwestii ostatecznych. Innym razem słowo „wiara” oznacza jakiś zbiór uczuć lub przekonań na jakiś temat czyli czyjeś najgłębsze wartości. Jeszcze kiedy indziej słowo „wiara” staje się praktycznie równoznaczne z czyjąś „filozofią życia”. Jeszcze inaczej, można mówić o wierze jako o czymś, co powoduje, że w coś naprawdę wierzymy lub za tym się opowiadamy. Ponieważ pojęciem wiary posługujemy się w tak niejasny i ogólny sposób, powszechnie słyszy się zwroty takie jak „wiara buddyjska”, chociaż buddyzm w ogóle nie może być określany jako wiara wedle chrześcijańskiej definicji wiary, a sami buddyści (słusznie) pragną by odróżniano ich poglądy religijne od wiary w znaczeniu chrześcijańskim.
To św. Augustyn dał Kościołowi Katolickiemu definicję wiary, która jest uważana za standardową aż po współczesność. Augustynową wizją wiary posługują się pisma takie jak dokumenty Pierwszego i Drugiego Soboru Watykańskiego, Katechizm Kościoła Katolickiego oraz encyklika Fides et Ratio św. Jana Pawła II. Św. Augustyn, opierając się zarówno na Nowym Testamencie jak i na typowym znaczeniu tego słowa w starożytnej grece i łacinie, rozumiał wiarę jako bycie o czymś przekonanym na podstawie słowa świadka. Nowy Testament jest pełen odniesień do świadectwa, świadczenia o czymś bądź zdawania relacji na temat prawdy Chrystusowego życia, śmierci, zmartwychwstania, łaski i obecności. Wiara polega na przyjęciu tego świadectwa, zaakceptowaniu go i uwierzeniu w nie.
Św. Augustyn zdawał sobie sprawę, że jeśli wiara jest rozumiana jako akt wiary w coś na podstawie słowa świadectwa kogoś innego, to, ogólnie rzecz biorąc, jest zasadniczo czymś rozumowym. Wszystkie istoty ludzkie instynktownie kierują się w życiu wiarą w relacjach z innymi istotami ludzkimi. Jest rzeczą zgoła niemożliwą, by ktoś przeszedł przez życie bez jakiejkolwiek wiary. Wszyscy opieramy się na słowach innych ludzi na wielu płaszczyznach i nie możemy czynić inaczej. Augustyn zdawał sobie sprawę, że niemalże wszystkie jego historyczne przekonania, w tym przekonanie o tym, gdzie się urodził i kto jest jego ojcem, to kwestie przyjęte „na wiarę”. Współcześni epistemolodzy potwierdzają argument Augustyna i uświadamiają nam, że większość naszych codziennych przekonań to przekonania oparte na wierze w takim sensie, że ufamy komuś, kto nam o czymś powiedział. Ilu ludzi jest tak naprawdę w stanie dowieść, że woda składa się z wodoru i tlenu? Ilu ludzi może udowodnić, że George Washington był pierwszym prezydentem Stanów Zjednoczonych? Większość ludzi przyswaja te informacje na podstawie wiary w słowa swoich nauczycieli.
Chociaż wiara dla istot ludzkich jest czymś naturalnym i rozumowym, wiara chrześcijańska jest czymś więcej niż taka instynktowna ludzka wiara. Ten sam Bóg, który stworzył istoty ludzkie jako istoty racjonalne poszukujące sensu rzeczywistości jako całości, wychodzi naprzeciw poszukiwaniom ludzkim przez swoje świadectwo o samym sobie i swoim planie dla świata. Bóg wyjaśnia nam sam siebie. W jaki sposób? Poprzez słowa proroków, słowa Jezusa z Nazaretu, słowa Apostołów i słowa autorów Pisma. Wszystkie te ludzkie słowa zawierają i przekazują dalej Słowo Boże. Tak przynajmniej wierzą chrześcijanie. Wiara chrześcijańska jest szczególnym darem Boga danym po to, abyśmy uwierzyli w całe Jego świadectwo, „nie jako słowo ludzkie, ale – jak jest naprawdę – jako w słowo Boga, który działa w was wierzących” (1 Tes 2,13). Krótko mówiąc, wiara polega na przyjęciu Słowa.
Jak otrzymuje się dar wiary? Odpowiedź na to pytanie składa się z trzech części.
Po pierwsze, „wiara rodzi się z tego, co się słyszy” (Rz 10,17). Już od czasów Jezusa, Apostołów i Ewangelistów, Kościół stopniowo przyjmuje i daje wiarę słowom wypowiedzianym przez nich uważając je za Słowo Boże. Kościół asymilował osobę oraz przekaz Jezusa. Naucza i głosi, że to Jezus jest Panem! Kościół idzie przez kolejne karty historii ręcząc za prawdę tego słowa wobec wszystkich, którzy go usłyszą. To, co słyszymy, to słowa ludzi Kościoła, które stawiają osobę i przekaz Jezusa na szczególnym miejscu jako Słowo Boże.
Po drugie, podczas gdy Kościół naucza, naukę tę „Bóg […] uwierzytelnił […] cudami, znakami przedziwnymi, różnorakimi mocami i udzielaniem Ducha Świętego według swej woli” (Hbr 2,4). Bogu znany jest nasz lęk przed oszustwem. Wie o naszej potrzebie posiadania znaków potwierdzających, że przekaz głoszony przez Kościół to nie tylko i wyłącznie słowa lub wymysły istot ludzkich, ale naprawdę Słowo Boga. Nauczanie Kościoła otaczają i naznaczają liczne znaki oraz charakterystyczne cechy, które pozwalają odróżnić je od prawie wszystkich zjawisk naturalnych. Cuda, uzdrowienia i diametralna przemiana ludzkiego życia to jedne z wielu znaków. Sam Kościół jest również znakiem. Znaki, w rzeczywistości, są tak liczne i tak zróżnicowane, że istnieje dyscyplina akademicka w całości dedykowana ich badaniu – jest to teologia fundamentalna.
Po trzecie, „nikt też nie może powiedzieć bez pomocy Ducha Świętego: «Panem jest Jezus»” (1 Kor 12,3). Nawet jeśli cała rzesza znaków potwierdza orędzie głoszone przez Kościół jako Słowo Boże, ludzie nie są powoływani do wiary w Słowo tylko ze względu na znaki. Wręcz przeciwnie, jesteśmy powołani do dobrowolnej, prostej, dziecięcej wiary w Jezusa jako zmartwychwstałego Pana i Zbawiciela. To nie wnioskowanie ze znaków sprawia, że wierzymy w to, co słyszymy, ale wewnętrzne dotknięcie przez Ducha Świętego. Duch Święty skłania nasze serca, aby zaufały Bogu i przyjęły prawdę zawartą w nauczaniu Kościoła. Z inspiracji Ducha Świętego, w prostocie zgadzamy się na ten proces i mówimy „tak” całemu świadectwu Kościoła, nie obawiając się fałszu lub błędu. Znaki istnieją po to, by podejmować krytyczną refleksję nad naszą wiarą, a nie po to, by to z nich rodziła się wiara.
Słowa, które słyszymy, znaki, które widzimy, oraz dotknięcie Ducha w naszym wnętrzu uświadamiają każdemu z nas, że droga wiedzie właśnie przez wiarę. Św. Augustyn, zmagając się ze słowami Księgi Rodzaju zastanawiał się, czy czytany przez niego tekst jest rzeczywiście Prawdą. Oto jak Augustyn opisuje dotknięcie Ducha w swym wnętrzu w swoich Wyznaniach (Księga XI. 3):
„Niech usłyszę i zrozumiem, co to znaczy, że na początku uczyniłeś niebo i ziemię. Napisał tak Mojżesz, napisał i odszedł, przeszedł stąd do Ciebie. Nie ma go już tu, gdzie ja jestem. Gdyby tu był, chwyciłbym go za ręce i prosił, i w imię Twoje błagał, aby mi to wyjaśnił. Nadstawiłbym pilnie moich cielesnych uszu, a z jego ust wydobywałyby się dźwięki słów. Gdyby mówił po hebrajsku, jego słowa daremnie kołatałyby do moich uszu, ich treść nie przeniknęłaby do mojego umysłu. Gdyby mówił po łacinie, rozumiałbym, co mówi.”
„Lecz skąd bym wiedział, że mówi prawdę? Gdybym i to wiedział, czy mógłbym to wiedzieć od niego? Głęboko we mnie, w ośrodku mojego myślenia Prawda, która nie przemawia ani po hebrajsku, ani po grecku, ani po łacinie, ani w jakiejkolwiek innej mowie – bo ona przemawia bez ust i języka, bez dźwięczących sylab – ta by mówiła «On prawdę głosi». A ja, od razu upewniony, z całą ufnością powiedziałbym temu Twojemu mężowi: «Prawdę głosisz».”
Augustyn usłyszał słowa Pisma. Duch, który dotknął jego serca zaświadczył, że Pismo zawiera w sobie Słowo Boże. Na tym właśnie polega dar wiary. Dar wiary niesie ze sobą ?dowód tych rzeczywistości, których nie widzimy? (Hbr 11,1).
Gdy istota ludzka otrzyma już przez wiarę Boże świadectwo dotyczące samego Boga i Jego planu, również ludzkie dążenie do zrozumienia sensu rzeczywistości jako pełni jest w stanie osiągnąć nowe wyżyny, ponieważ Bóg zapewnia odpowiedzi na najgłębsze ludzkie pytania. Pytania o istnienie Boga i Jego atrybuty, pytania o Bożą opatrzność, pytanie o zło, cierpienie i śmierć, pytanie o życie po śmierci, pytanie o dobroć osoby, jej wartość i dobre życie, pytanie o ograniczenia rozumu, pytanie o miłość i sens, oraz wiele innych pytań znajduje odpowiedź w świadectwie Bożym otrzymanym przez wiarę. Te odpowiedzi są otwarte na refleksję i skłaniają do myślenia. Wiara polega na rozważaniu pytań w duchu akceptacji i dogłębnym ich przemyśleniu; tam natomiast, gdzie regularnie oddajemy się rozważaniu i refleksji, rodzi się teologia.
Dobra teologia oparta na konkretach nie zaprzecza prawdzie odkrytej przez ludzkie dyscypliny naukowe, ale bierze pod uwagę wszystkie ugruntowane prawdy z każdego obszaru. Słowo Boże rzuca światło z góry na wszystkie te prawdy – takie jest właśnie miejsce Bożego światła w planie dla świata. Podobne jest zamierzenie tej serii artykułów. Mamy nadzieję, że nauka biologii wraz ze świadectwem Bożym naprowadzą nas na zwięzłą i pogłębioną odpowiedź na pytanie o istotę ludzką, jej życie na tym świecie – i o sens tego wszystkiego.
James Brent OP
Wykorzystane grafiki:
- Filippo Lippi, Wizja św. Augustyna, predella Ołtarza Barbadori, XV w., obecnie w Galleria degli Uffizi.
- Philip Hermogenes Calderon, Maria Magdalena przekazująca apostołom wieść o zmartwychwstaniu, XIX w. (za zdjęciem użytkownika Sofi, udostępnionym na licencji CC BY-SA 2.0).
- Simone Martini, Bł. Augustyn Novello ratujący dziecko wypadające z okna, XIV w., kościół bł. Augustyna Novello w Sienie.
- Wizja eucharystyczna św. Brygidy, iluminacja z: św. Brygida Szwedzka, Objawienia i inne teksty, XIV w., ms M.498, fol. 4v, obecnie w Pierpont Morgan Library.